Park w Postolinie

Postolin to niewielka wieś w powiecie milickim (dolnośląskie). Choć położona nieco "daleko od szosy", czyli około 3 km od głównej trasy Wrocław-Milicz, to zdecydowanie warto zaplanować na przykład niedzielną wycieczkę do tej miejscowości. Poprowadzona tu przez Nadleśnictwo Milicz ścieżka dydaktyczna nie tylko przypomina trochę wiadomości przyrodniczych ze szkoły, ale jest też wyjątkowo malownicza i odkrywa ciekawe aspekty historyczne tej części regionu. Ścieżka przebiega między innymi przez Wzgórze Joanny, jest bardzo dobrze oznakowana i utrzymana.
Dużym plusem dla zmotoryzowanych jest to, że ścieżka tworzy pętlę, więc po wędrówce powrócimy do naszego miejsca parkingowego.

A zaparkować możemy tuż obok parku w Postolinie.

Platan klonolistnyTulipanowiec amerykański

Postolin to miejscowość o bardzo długiej historii.Wzmiankowana była już w XIV wieku. Nazwa pochodzi od osiemnastowiecznych właścicieli dóbr o nazwisku von Postolsky. Niemiecka nazwa miejscowości to Postel.
Właściciele Postolina zmieniali się. Po von Postolskych były to rody von Poser i von Lossow. W XIX wieku majątek zakupił Rudolf von Salisch. W rękach tej rodziny dobra pozostały do 1945 roku.

Liść tulipanowcaZachowana lodownia

Syn Rudolfa - Heinrich von Salisch (wł. Karl Wilhelm Rudolph Heinrich von Salisch, 1846-1920) po ukończeniu studiów prawniczych i udziale w wojnie prusko-austiackiej zainteresował się leśnictwem, bo też aż 700 z 1048 hektarów dóbr rodzinnych porośniętych było lasami. Heinrich ukończył leśnictwo na akademii w Ebelswalde, w wojnie prusko-francuskiej dosłużył stopnia porucznika. Wreszcie ożenił się i skupił na leśnictwie w rodowych dobrach. Swoje obserwacje i doświadczenia z zakresu gospodarki leśnej zebrał w książce Estetyka lasu (Forstästhetik). Jak wielu przedstawicieli wpływowych rodów Dolnego Śląska angażował się również w politykę - od 1893 do 1903 r. był członkiem Reichstagu.

Park w Postolinie to jego dzieło. W latach 60. XIX wieku, gdy zmieniała się moda i dolnośląska arystokracja coraz chętniej otaczała swe rezydencje parkami w stylu angielskim, Heinrich założył na ponad 5 hektarach wokół rodowego pałacu właśnie taki park-ogród. Ponieważ pasjonowała go dendrologia, zgromadził w parku wiele ciekawych gatunków drzew. Drzewa można podziwiać do dziś. Niestety rodowy pałac został całkowicie zniszczony przez czerwonoarmistów w 1945 roku. Na zdjęciach widać niewielkie zachowane fragmenty kamiennych podwalin pałacu oraz resztki ceglanych ścian. W parku zachowała się również lodownia. Salischowie posiadali jeszcze jeden pałac - w pobliskim przysiółku Karmin, ale to temat na inną opowieść.

Do zwiedzania parku i odkrywania rzadkich gatunków drzew przydaje się mapa umieszczona na tablicy w sąsiedztwie bramy wejściowej. Warto zrobić jej zdjęcie, aby później odnaleźć wszystkie interesujące nas drzewa.

A kolekcja Heinrcha von Salisch naprawdę robi wrażenie. Cis, trzy gatunki jodeł, daglezja, choina kanadyjska, po trzy gatunki sosen i świerków, cypryśnik błotny, po dwa gatunki cyprysików każdy w dwóch odmianach, wierzba, orzech czarny, skrzydłorzech kaukaski, magnolie, tulipanowiec, dęby, buki, głóg szypułkowy, olsza czarna, 6 gatunków klonu, 3 gatunki lipy, dwie odmiany kasztanowca, amerykańskie: kłęk, tulipanowiec i czeremcha, sumak octowiec i grujecznik japoński.


Pałac na pocztówce z 1925 roku

Warto odwiedzić ten jakże ciekawy park - naprawdę trudno o podobną kolekcję drzew w promieniu wielu kilometrów. Dendrologia nie była częstą pasją przedwojennych właścicieli majątków ziemskich.