Kolejny rok, kolejna rekrutacja

Temat powraca co roku jak bumerang. Po raz kolejny jestem przewodniczącą komisji rekrutacyjnej. Lata mijają, a problemy wciąż takie same. O tym, czym zajmuje się komisja rekrutacyjna już pisałam - Rekrutacja - nabór do szkół. Możecie przeczytać również artykuł Jestem niezadowolony - ty też bądź. O rekrutacji do szkół średnich słów kilka, który przedstawia nadal aktualny problem. Bez istotnych zmian pozostał również odgórnie ustalany harmonogram, który rozciąga proces rekrutacji na ponad połowę wakacji. W tym roku do szkół średnich idzie tak zwany pusty rocznik - pokłosie nieudanej reformy sześciolatków w szkole. Oczywiście rocznik jest pusty tylko z nazwy, gdyż należy do niego całkiem sporo dzieci, które z przeróżnych względów nie rozpoczęły nauki w szkole w wieku 6 lat, a pozostały o rok dłużej w przedszkolu. Zatem żeby nie było za wesoło, oprócz starych problemów i dylematów rekrutacyjnych, mamy też garść nowych.

Nasz organ prowadzący zdecydował się na wybór innego elektronicznego systemu rekrutacji. W poprzednich latach był to system firmy Vulcan, obecnie korzystamy z oprogramowania firmy Asseco. Funkcjonalnie systemy są bardzo podobne. Walorem nowego jest to, że obsługuje on wszystkie szkoły Wrocławia i powiatu wrocławskiego, a część uczniów z naszego powiatu wybiera właśnie szkoły wrocławskie. W poprzednim - jednopowiatowym systemie widzieliśmy, że szkoła pierwszego wyboru ucznia to na przykład jedno z oleśnickich liceów, a po opublikowaniu list kandydatów zakwalifikowanych okazywało się, że 10-30-50% uczniów nie potwierdza woli podjęcia nauki, bo dostali się do swoich szkół pierwszego wyboru we Wrocławiu. Wspólny system kilku powiatów redukuje ten problem, ale jego całkowitą likwidację zapewniłby dopiero jednolity system ogólnopolski.

No i jeszcze kwestie obsługi systemu. Z przykrością stwierdzam, że nie jesteśmy jeszcze gotowi na pełną informatyzację tego typu procesów. Zbyt wielu kandydatów i ich rodziców ma problem z potwierdzaniem czynności w systemie profilem zaufanym, nie czytają instrukcji, pozostawiają niepotwierdzone etapy. Poprzedni system oczywiście miał funkcjonalność przejścia procesu rekrutacji w pełni elektronicznie. W naszej szkole złożono 8 takich wniosków. Pozostałych 88 kandydatów albo skorzystało z opcji wypełnienia wniosku online a później wydrukowania go w domu lub w naszej szkole i złożenia takiej właśnie wersji papierowej, albo od razu zgłosiło się z prośbą o formularz, który wypełnili ręcznie.
Nowy system zakłada, że rodzic dokona rejestracji dziecka w systemie, wypełni wniosek, wprowadzi oceny i wyniki egzaminu ósmoklasisty, załączy skany lub zdjęcia świadectwa oraz zaświadczenia o wynikach i każdą z tych czynności potwierdzi za pomocą profilu zaufanego. Schody zaczęły się już w trakcie potwierdzania złożenia wniosków - telefony i wizyty w szkole z prośbą o potwierdzenie złożenia niepodpisanego elektronicznie wniosku, bo a to profil zaufany "nie chce działać", a to "bankowość elektroniczna nie puszcza". Dziś do godziny 15 należało wprowadzić wyniki i załączyć kopie cyfrowe dokumentów. Na 22 kandydatów do szkoły branżowej odpowiednie załączniki i wprowadzone wyniki ma 8 osób, w technikum jest to 5 z 11. Myślę, że kandydaci do liceów i ich rodzice poradzili sobie lepiej, ale u nas wygląda to po prostu słabo. Zatem komisja od poniedziałku musi edytować wnioski i wprowadzać brakujące dane, a sekretariat wspierać pracę komisji obdzwaniając rodziców kandydatów i dowiadując się, dlaczego dane nie zostały wprowadzone i prosząc o dostarczenie dokumentów, które miały być załączone cyfrowo.

Nawet w tak małej gminie jak nasza mamy już wykryte dwa przypadki przegapienia terminów rekrutacji. Dziecko zapomniało, rodzic zapomniał. W tym momencie możemy jedynie informować o tym, kiedy rozpocznie się rekrutacja uzupełniająca i liczyć, że tym razem nie zapomną. Nie wiadomo, czy to już wszyscy zapominalscy. Co roku pod koniec wakacji pojawiają się tacy "kandydaci z lasu" - przyjęci mogą być na wolne miejsca decyzją dyrektora.
W tym roku - roku pustego rocznika takie zapominalstwo może mieć jednak bardziej przykre niż dotychczas konsekwencje. O ile w naszej szkole oddział branżówki powstanie na pewno (22 kandydatów pierwszego wyboru) i tych dwóch, a może również kolejnych dwóch czy trzech zapominalskich po prostu zwiększy jego liczebność, to wciąż nie wiemy, czy utworzony zostanie oddział technikum. Kandydatów z pierwszego wyboru jest zaledwie 11. Jeżeli oddział nie powstanie, to żadna gapa nie będzie mogła do niego dołączyć.

Jakie są szanse na to, że jednak powstanie u nas klasa technikum dla pustego rocznika? Nieznane. W systemie rekrutacyjnym każdy internauta może zobaczyć, ile wniosków zostało złożonych do poszczególnych szkół i oddziałów. Oddziałów jest w tym roku mniej, bo w końcu pusty rocznik. A ten pusty rocznik zdecydowanie preferuje licea. W liceach znacznie chętniej wybierane są oddziały o profilach humanistycznych. W trzech powiatowych liceach na 90 miejsc wpłynęło 214 wniosków. Zatem być może uda się pozyskać kandydatów z drugiego lub trzeciego wyboru.
W poprzednich latach bywało tak, że wysokie zainteresowanie szkołą i profilem skutkowało uruchomieniem dodatkowego oddziału, ale nie wiem, czy w tym roku będzie to możliwe. Po pierwsze dlatego, że wszystkie szkoły borykają się z brakami kadrowymi i przepełnieniem wynikającym z wysokiej liczebności dwóch poprzednich roczników. Po drugie dlatego, że jak można już wyczytać i usłyszeć w mediach, egzamin ósmoklasisty poszedł kandydatom dość słabo. Dyrektorzy szkół, które szczycą się najwyższą zdawalnością matur, zdobywają wysokie pozycje w rankingach, reprezentują mityczny "wysoki poziom" naprawdę nie będą zabiegać o to, aby w ich szkole powstał oddział dla kandydatów, którzy uzbierali 100 punktów rekrutacyjnych. Ich interesują uczniowie, którzy byli w stanie ukończyć podstawówkę gromadząc tych punktów 160 i więcej.

Zatem od poniedziałku wracam do pracy, a w piątek 12 lipca kończymy etap weryfikacji i odbędzie się tak zwana symulacja przydziału. Listy przyjętych w pierwszym naborz - 23 lipca. Dobrze byłoby, aby w rekrutacji uzupełniającej brały udział tylko pojedyncze osoby, ale poprzednie lata nie dają mi zbyt wiele nadziei na to, że tak będzie. Zmiany decyzji, brak potwierdzeń, szybkie i chaotyczne wybieranie alternatyw. Ciężka sprawa z tą rekrutacją. Ciężka i długa, bo listy przyjętych w rekrutacji uzupełniającej opublikujemy dopiero 9 sierpnia.