Dobrze, że jutro piątek

Tegoroczne ferie z powodu praktycznych egzaminów zawodowych odbywających się w ich pierwszym tygodniu dla mnie były krótsze. O tym, co działo w tym roku na egzaminach praktycznych, tuż przed feriami, pisałam w poście Był plus, nie ma plusa. Egzamin zawodowy. W naszej szkole egzaminy praktyczne rozpoczęły się we wtorek i trwały do piątku. Zdawali technicy programiści (INF.03) oraz dwa roczniki techników reklamy (młodsi przystępowali do PGF.07, starsi zdawali PGF.08). We wtorek pełniłam dyżur, w środę byłam administratorem pracowni, we czwartek na pierwszej zmianie administratorem, a na drugiej przewodniczącą zespołu nadzorującego, w piątek administratorem.

Egzaminy praktycznie trochę trwają. Jeżeli pierwsza zmiana zdających zaczyna o 8:00, to pracownia musi być sprawdzona godzinę wcześniej. Administrator zatem zaczyna pracę nieco przed siódmą. Na godzinę przed egzaminem musi być już gotowy zespół nadzorujący (w razie czego jest osoba dyżurująca, gdyby coś się stało, ktoś zachorował, nie dojechał). Pół godziny przed egzaminem wpuszcza się do sali zdających, odbywają się czynności wstępne - procedur i formuł do wygłoszenia jest sporo. Przewodniczący wraz z przedstawicielem zdających udają się do dyrektora po arkusze zadań. Arkusze są w bezpiecznej kopercie, każdy zaklejony dodatkowo zabezpieczającymi naklejkami. O godzinie rozpoczęcia można rozpakować kopertę i rozdać arkusze uczniom. Procedury wstępne nadal trwają - uczniowie czytają instrukcję, kodują arkusz i załączoną kartę, zespół nadzorujący sprawdza poprawność wpisania numerów zdających i PESELI. Uczniowie sprawdzają kompletność arkusza i mają dodatkowe 10 minut na przeczytanie jego zawartości. Czas pracy (180 minut) liczony jest od zakończenia czytania. Jest to zazwyczaj kilkanaście do dwudziestu minut po godzinie ósmej.

W naszej szkole zwyczajowo do pierwszej zmiany nie są przypisywani uczniowie z wydłużonym czasem pracy, aby nie było żadnej presji i pośpiechu z przygotowaniem pracowni i przeprowadzeniem kolejnego egzaminu. Zdający mogą oczywiście zakończyć pracę przed czasem, ale rzadko zdarza się, aby wszyscy skończyli szybciej. Egzamin na pierwszej zmianie kończy się około godziny 11:20. Administrator pracowni "sprząta" stanowiska - kasuje rozpakowane foldery i wytworzone pliki, sprawdza stan pulpitu, umieszcza na nim odpowiednią paczkę z plikami dla danej kwalifikacji. Nie mamy wglądu do zawartości plików - hasło do ich rozpakowania zdający mają wydrukowane wewnątrz arkusza.
No i o 11:30 trzeba zacząć czynności przygotowawcze do kolejnego egzaminu - na godzinę 12:30. W tej zmianie mogą być już uczniowie z czasem pracy wydłużonym o 30 minut.
Wszystko wygląda tak samo. Egzamin drugiej zmiany kończy się około godziny 15:50, jeżeli są zdający korzystający z wydłużonego czasu pracy, to o 16:20.

Dodatkowego stresu, czy wszystkim uda się bezpiecznie dojechac na egzamin dołożyły opady śniegu i trudne warunki drogowe w tych dniach. Ponieważ trwały ferie, zdający nie mogli liczyć na autobusy szkolne i powiatowe - dojeżdżali własnymi samochodami lub byli dowożeni przez rodziców.
I tak zleciały cztery dni egzaminów. W dniach, w których przewodniczył kolega informatyk (nie uczy techników reklamy) miałam idealnie spokojny dyżur egzaminatora. Odwaliłam więc kawał nudnej roboty - przynosiłam sobie po 3-4 nowe laptopy z pracowni mobilnej, zakładałam na nich konta uczniów i instalowałam Android Studio dla programistów.
Zawsze najbardziej stresujące jest przewodniczenie, ale w tym roku wszystko poszło sprawnie, nic nieprzewidzianego się nie działo, zdający pracowali spokojnie, odebrałam od wszystkich płyty z efektami pracy. Tak - wykonane zadania egzaminacyjne nagrywa się na płytach. :)

I tak jak na koniec intensywnego tygodnia egzaminacyjnego mogłam sapnąć "dobrze, że już piątek", tak i dziś cieszę się, że jutro ostatni dzień pracy w tym tygodniu. Powrót jak to powrót - bardzo intensywny. W poniedziałek mieliśmy szkolenie na temat standardów ochrony małoletniech, we wtorek po południu zebranie rady pedagogicznej. Dużo spraw bieżących, w bibliotece spory ruch.

Dziś na spacerze z psem zauważyłam, że dzień jest już sporo dłuższy, a mchy w lesie wyjątkowo intensywnie zielone. Po śniegu sprzed dwóch tygodni nie pozostał żaden ślad - jest ciepło.
Jeszcze nie tak jasno i ciepło jak w praskiej Wenecji (Pražské Benátky), więc chociaż obrazek.


Zdjęcie moje - filtrowane Canvą, mój ulubiony filtr Windel.

Dobra - to jest Twoja chwila prawdy. Nie chciało mi się za bardzo blogować, ale tak przywykłam do odnotowywania comiesięcznych postępów w liczbach, że PUD-owy wpis jednak jest. Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma.

Wzrosty, spadki - rynek byka czy niedźwiedzia?
VESTS: z 95 292 358 na 96 196 485
Reputacja: z 70.4 na 70.56.
HP: z 53,625 na 55 227, w rankingu HiveBuzz, jest awans z 320 na 317.
Wiek w moons: 100.