Czytam sobie #23. Donoszę z biblioteki. Lipiec

Nadal pracy sporo, więc czytanie cierpi, ale nowe książki doniosłam 30 lipca i cos kończę, coś zaczynam. Czas na krótką relację ze skąpych zasobów czytanych w lipcu i miłego stosu wypożyczonego na sierpień.

Z ubiegłego miesiąca

Książki do czytania były tylko cztery, a i tak nie wyrobiłam. Królestwo Szczepana Twardocha przedłużyłam w wypożyczalni i czytam teraz. Coś więcej na temat książki w kolejnym wpisie, ale mogę już stwierdzić, że jest wciągająca, dzieje się dużo, zmienia się perspektywa i myślę, że mogą Królestwo czytać również ci, którzy jeszcze nie czytali Króla, choć pewnie lepiej zachować kolejność lektury zgodną z kolejnością stworzenia powieści przez autora.

Trucizna Pilipiuka czyli kolejny tom przygód Jakuba Wędrowycza (któremu towarzyszy druh Semen Korczaszko) to moim zdaniem idealnie lekka lektura. Poszczególne przygody można czytać a to do poduszki, a to w podróży, a to na plaży. Co wesołego słychać w Wojsławicach? Ano trzeba a to pozbyć się ducha komunisty (na jego własną prośbę, bo jakże to tak - wierny członek partii nagle po śmierci się kołacze?), a to uprzątnąć stajnię, a to ogarnąć zachodnie badziewia typu Wróżka Zębuszka tudzież zalęgłe w lesie Smerfy. Szklaneczka samogonu i łańcuch krowiak w pasie są dobre na wszystko.

Chorągiew Michała Archanioła Adama Przechrzty choć w nieco innym stylu i z innymi elementami fantastycznymi, to z przygodami Wędrowycza miała sporo punktów stycznych. Akcja była bardzo wartka (to "najszybsza" powieść autora), rozdziały zamykały się w rodzaj kolejnych schodków akcji. Nie zostałam fanką nowego cyklu, którego pierwszym tomem jest ta powieść, ale zapewne sięgnę po kolejne, bo autor pisze bardzo sprawnie, lubię jego język i pomysły fabularne. A minusy? Tym razem pojawiła się pewna chaotyczność akcji. Wątków jest dużo (może nawet trochę za dużo), postaci rysowane grubą kreską. Pojawia się przewidywalność, ale jakoś trzeba te wątki zaplatać, a że jest ich wiele, to miałam wrażenie, że autor wybrał najprostsze cięcia i najszybsze finalizowanie. Ale plus taki, że jednak wszystko dobrze splata się w całość. Książka jest jak sensacyjny film - niby znamy te schematy, niby bohater prosty, a jednak całość sympatyczna, efekty specjalne dobre, więc oglądamy z przyjemnością.

Letni dom wampirów Bogdana Loebla to powieść osobliwa. Nie dziwię się protestom czytelników z czasów, gdy ukazywała się w odcinkach w gazecie, bo jest to chory horror. Zagęszczenie obrzydliwości jest duże, a na dodatek autor wpadł na pomysł uczynienia narratorem dziecka. I nie jest to układ jak w To Kinga – że dzieciaki mają swój świat i swoją sprawę. Tutaj dziecko opisuje zdarzenia, których świadkiem być nie powinno i właściwie nie musiałoby, gdyby nie to, że dorośli bohaterowie nie robią za wiele, aby wyłączyć je z toku zdarzeń. To nie jest też typowy horror o wampirach. Zdecydowanie czuć klimat przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Brzytwa, dużo alkoholu, gwałty w krzakach i wymuszony seks 'w domu wampirów'. Całość opisana tak, że od razu przychodzi na myśl powiedzenie o biedzie, co musi pofolgować. Jeśli ktoś zechce sprawdzić tytuł, to nie polecam wydania z 1990 roku – w moim egzemplarzu było 8 niezadrukowanych stron pod koniec książki. Pozostawało domyślać się, co działo się w tych brakach.

I tak oto wyglądał czytelniczy lipiec. Dla przypomnienia okładek z ubiegłego miesiąca - ostatni wpis.

Do przeczytania i przesłuchania

Wyprawa do biblioteki miała motyw przewodni. "Polski sierpień". Wymyśliłam sobie wstępnie, że przejrzę tylko polską beletrystykę i półkę z audiobookami. Czy się udało? Nie. Ostatecznie udałam się do kilku działów, ale polscy autorzy dominują.

  • Sońka, Ignacy Karpowicz, 2014
  • Disko, Anna Dziewit-Meller, 2012
  • Późny Gomułka, wczesny Gierek, Andrzej Dziurawiec, 2009
  • Niebo, Krzysztof Kieślowski, Krzysztof Piesiewicz, 2002
  • Nakarmić kamień, Bronka Nowicka, 2016
  • Seniorzy w natarciu, Catharina Ingelman-Sundberg, 2016, audiobook
  • Wyśpiewam wam wszystko, Urszula Dudziak, 2011
  • Ania, Grzegorz Kubicki, Maciej Drzewicki, 2017
  • Irena Kwiatkowska i znani sprawcy, Roman Dziewoński, 2004

Na pierwszy ogień zgodnie z przyjętym założeniem polskie półki. Zwykle zaczynam od Z i idę w kierunku A. Oglądałam grzbiety i jakoś nie szło. Co wypatrzyłam jakieś lubiane nazwisko, to okazywało się, że wszystko co dostępne na półce już przeczytałam. Dopiero przy K drgnęło. Czytałam już Cud Karpowicza i choć nie porwała mnie ta książka, to gdzieś tam w głowie dzwoniło mi, że Sońka jest bardziej znana i uznana. Może tym razem?

Potem dojechałam aż pod D. Czytałam całkiem niedawno książkę Anny Dziewit-Meller wypożyczoną z działu dla dzieci i młodzieży. Dlaczego zatem nie sprawdzić, jak pisze dla dorosłych. Choć w toku Królestwo, to Disko tak mnie zaintrygowało, że zaczęłam czytać równolegle. Powieść rzeczywiście jest mocna (vide zachętka na okładce), ale bardzo dobra.

Pod D również Późny Gomułka, wczesny Gierek. Ciekawostka. Wzięłam w ciemno. Się zobaczy.

No i jakoś tak półki polskie się skończyły. Stwierdziłam, że może coś w zwrotach czytelników wypatrzę i udało się. Czytuję czasem scenariusze, książki pierwowzory filmów, książki powstałe na podstawie filmów. A tu? Kieślowski i Piesiewicz – Niebo. Filmu nie widziałam, albo nie pamiętam. Zatem najpierw przeczytam.

W zwrotach znalazłam również Nakarmić kamień. Gdy minie medialny szał i fala zainteresowania tytułem, staram się nadrabiać lauteratki i laureatów nagród literackich. Bronka Nowicka i Nakarmić kamień to Nike 2016.

Ze zwrotów ruszyłam do audiobooków. Nie wiem, czy Seniorzy w natarciu okażą się choć w połowie tak zabawni jak Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął, ale liczę na lekkie i zabawne słuchanie. Na półce widziałam dwie kolejne części, więc być może jest to tytuł, który 'chwycił'.

Przed wizytą w bibliotece prawdopodobnie powinnam łykać jakieś tabletki na chciwość ("tylko dużo... dużo..."), bo 5 książek i 1 audiobook wydało mi się zapasem zbyt skromnym. Podjęłam próbę przejrzenia raz jeszcze polskich półek od Z do A, ale w pewnym momencie przypomniałam sobie o książce, którą widziałam w dyskoncie. Była to biografia Ireny Kwiatkowskiej. Bez żalu porzuciłam zatem beletrystykę i przeniosłam się do niebeletrystycznej części biblioteki. Tam po sąsiedzku stoją sobie 'muzyka', 'film', 'teatr'.
Znalazłam biografię Ireny Kwiatkowskiej, znalazłam książkę Urszuli Dudziak. Mam nadzieję na sympatyczną i ciekawą lekturę.
Na półce stała również biografia Anny Przybylskiej – Ania. Pierwsza biografia, która ukazała się trzy lata po śmierci aktorki, była prawdziwym hitem wydawniczym. Biblioteki, aby nabyć parę egzemplarzy, musiały zapisywać się w hurtowniach na listy oczekujących, gdy książki były już zakupione, na listy kolejkowe wpisywały się czytelniczki. W kategorii biografii Ania została książką roku 2017 serwisu lubimyczytac.pl.

Tak oto prezentuje się moja paczka na sierpień.

Przeczytałam (i przesłuchałam) do końca lipca 55 książek. Podjęte wyzwanie '52 książki w 2019' jest zatem wypełnione, ale dobrze ku pamięci spisywać wszystkie przeczytane książki.

Tytuły, autorzy, sugestie - jak co miesiąc mile widziane.
Z czytelniczym pozdrowieniem!