Wtyk amerykański. Nie ma się czego bać
Pamiętacie wtyka straszyka? To taki nasz swojak, który lubi rabarbar i szczaw. Ma on bliskiego krewniaka z Ameryki Północnej - wtyka amerykańskiego. Oba gatunki należą do tej samej rodziny wtykowatych Coreidae. Zdaję sobie sprawę z tego, że media lubią sensację, ale to co napisano o wtyku amerykańskim dosłownie przechodzi ludzkie pojęcie.
Wtyk amerykański to spory pluskwiak. Jego korpus ma około 20 mm, a do tego dochodzą jeszcze spore czułki i całkiem długie odnóża. Podobnie jak jego polski kuzyn, żywi się sokami roślinnymi - tyle że preferuje nie rabarbar, a igły i młode szyszki drzew iglastych.
Tak naprawdę jego głównym "przewinieniem" jest ekspansja. W 1999 roku pojawił się we Włoszech, gdzie prawdopodobnie przybył drogą morską z transportami drewna. Tak mu się spodobało, że został i systematycznie migruje. W Polsce jest od 2007 roku.
A oto kilka przykładów nagłówków, jakich spokojny skądinąd pluskwiak "dorobił się" w naszych mediach.
"Wtyk amerykański jesienią włazi nam do domów. Ten śmierdzący PLUSKWIAK jest SZKODNIKIEM!" (Łódź, "Super Express")
"Są okrutne, odstraszają wyglądem i cuchną, napisała do nas Ewelina z Brodów - o co chodzi?" (eska.pl)
"Wtyk amerykański – nachalny szkodnik, który zrobi wszystko, by wejść nam do domu" (urządzamy.pl)
"Wtyki amerykańskie pchają się do domów. Prawdziwa plaga" (onet.pl)
"Brzydko pachną, uszkadzają rury. Inwazja robaków, które jesienią chcą zamieszkać w twoim domu" (domiporta.pl)
No i wlazł do domu. Wtyk amerykański przywitał u mnie przedwiośnie. Nie - nie jestem pokłuta, nie - nie śmierdzi w oranżerii, gdzie go przydybałam, nie - nie podziurawił mi rur.
Gdzie zatem leży prawda? "Groźność" wtyka amerykańskiego jest raczej miejską legendą niż faktem. Jest duży, może przestraszyć kogoś, kto boi się owadów. Tak jak nasz wtyk straszyk może uwolnić cuchnącą substancję odstraszającą. Jednak aby temu zapobiec, wystarczy nie męczyć i nie drażnić owada. Liczyłam na to, że może poczuję, jakiego rodzaju wonności rozsiewa, gdyż zainteresował się nim pies - szturchnął go nosem i przwrócił na grzbiet, ale to jednak było za mało, żeby wtyka sprowokować. Wtyk dał się bez żadnych uników i ceregieli zgarnąć zmiotką na szufelkę i został wyniesiony w kosodrzewinę. Mógłby ją trochę wyssać, bo za bardzo rozpędziła mi się ze wzrostem, ale nie wiem, czy jej igły mu posmakują.
Szkodnik w ogrodzie? Raczej nie. Konieczne byłoby masowe pojawienie się tych owadów. Tak jak wtyki straszyki mogą zdenerwować plantatora rabarbaru, tak wtykom amerykańskim udało się na razie poczynić pewne szkody na jednej plantacji orzeszków piniowych w Libanie.
Na polskich stronach internetowych powielono informację o uszkadzaniu rur: "owady mają tzw. kłujki, które mogą naruszyć rury instalacji wodnej." Otóż w Kanadzie stwierdzono kilka przypadków przedziurawinia rurek PEX, w domach, w których zimowały wtyki (bo zimują owady dorosłe). Średnica otworów w rurkach odpowiada średnicy kłujki wtyka. Zatem potencjalny problem dotyczy tylko PEX-ów i to biegnących na powierzchni ścian. Instalacje podtynkowe nie są w żaden sposób narażone na uszkodzenie. Wtyk nie ma oczywiście żadnych szans na przekłucie rur ocynkowanych, miedzianych czy kanalizacyjnych z PCV.
Zatem nie ma powodów, aby wtyka amerykańskiego pozbawiać życia poprzez zmiażdżenie. Warto przyjrzeć się, jak ładnie jest ubarwiony, a potem po prostu wynieść go z domu.
Zdjęcia udostępniam na licencji Creative Commons - uznanie autorstwa, na tych samych warunkach.
Wtyk amerykański
Photo: @bowess CC BY-SA 4.0
Strona brzuszna - widoczna imponującej długości kłujka
Photo: @bowess CC BY-SA 4.0
Wtyk amerykański (Leptoglossus occidentalis), Twardogóra, Dolny Śląsk, Polska. 15 lutego 2022
Western conifer seed bug (Leptoglossus occidentalis), Twardogóra, Lower Silesia, Poland, taken 15 February 2022
Camera: Motorola Moto e6s
Comments