Spanakopita z przepisu Grecki Bazar Ewy

Miałam dziś ochotę na ciepłą kolację. Faktem jest, że najczęściej o tym, co będę jeść decydują promocje w pobliskich sklepach. Tym razem postanowiłam upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i zużyć mrożony szpinak, który już jakiś czas temu kupiłam w promocji "przy zakupie 2 cena..." oraz skorzystać z aktualnej promocji na ciasto filo.

Spanakopitę jadłam ostatnio podczas Dnia Europejskiego w szkole. Klasa, która wylosowała Grecję, przygotowała między innymi to danie. Ale skąd wziąć przepis? Najpierw odruchowo wpisałam "spanakopita" w wyszukiwarkę. Wyświetlił mi się jakiś przepis z bułką tartą i serkiem ricotta, co natychmiast przywóciło mi racjonalne myślenie. Dodałam jeszcze @grecki-bazar-ewy i voilà - mam oryginalny grecki przepis na spanakopitę, prosto z Korfu, ale równocześnie sprawdzony polskim podniebieniem. :)

Miałam mniej szpinaku, bo w paczce było tylko 450 gramów, ale i moja paczka ciasta filo okazała się niezbyt duża - w środku było 7 cienkich płatów. Polskie sery typu feta też są sprzedawane w mniejszych kostkach, więc skoro los tak chciał, to po prostu użyłam po połowie pozostałych składników. Bardzo lubię oregano, więc tak jak Ewa dodałam je do farszu. Od siebie dołożyłam dwa ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę, bo i czosnek bardzo lubię.

Danie zaskoczyło mnie prostotą przygotowania. Farsz robi się praktycznie sam - wystarczy kilka razy przemieszać szpinak. Filo jest zupełnie niekłopotliwe - nie rwie się, łatwo się je układa. Wystarczyło niecałe pół godzinki w rozgrzanym piekarniku (wcześniej piekłam ciasto z owocami) i na stół wjechało takie złote cudeńko. Pokroiłam je na prostokąty nożem do pizzy.
Smakowity, słonawy, szpinakowo-ziołowy farsz i chrupiące płatki ciasta - po prostu przepychota.

Spanakopita z przepisu Ewy to rewelacja! Polecam każdemu.