Ora et labora
Smutny i męczący czerwiec czas zamknąć. Mam tydzień wolnego, ale dziś odebrałam dwa telefony od pani księgowej, jeden z urzędu, w którym rozpoczęły staż dwie uczennice i 4 wiadomości od uczniów-stażystów. Mam nadzieję, że to kwestia po prostu pierwszego dnia miesiąca, a następne dni będą spokojne. Wakacyjne staże uczniowskie to część projektu, który koordynuję. Starałam się domknąć wszystko przed wakacjami - przekazać uczniom i pracodawcom pełną informację i dokumentację, ale zawsze coś - organizator przekazał jeszcze jeden dokument do wypełnienia. Niestety było to 25 czerwca. Ja jeszcze w pracy, ale uczniowie już na wakacjach. Zebranie tych oświadczeń to była mordęga - telefony, sms-y, messenger, część uczniów wybrała też opcję odwiedzenia mnie w szkole i wypełnienia dokumentu na miejscu. Mam nadzieję, że to już wszystkie formalności wstępne i następne zadanie to będzie formalne zamknięcie staży. Tu liczę na wysoką motywację uczniów, bo zdanie dokumentów jest warunkiem wypłacenia stypendium stażowego. :)
Sesja letnia egzaminu zawodowego niestety przebiegła z poblemami technicznymi. Dużo stresu, ale udało się uruchomić egzamin z powiedzmy znośnym opóźnieniem. Na szczęście podczas kolejnych tur egzaminu wszystko szło dobrze.
Koniec roku był bardzo ciężki. Mnóstwo dokumentacji do dwóch projektów (jeden zamykany, drugi w toku), klasyczna końcoworoczna biurokracja i rady pedagogiczne. Do tego szkolenia w ramach tego samego projektu, z którego uczniowie idą teraz na staże. Jako koordynator uzgadniam też takie rzeczy. Szkolenie dla uczniów to był szesnastogodzinny kurs tworzenia sklepu internetowego. O ile podczas naboru do projektu uczniowie byli dość oporni (a bo nie wiedzą kiedy, nie wiadomo kto poprowadzi, nie wiadomo na którą godzinę), to gdy już miałam konkretne daty i godziny części kursu, nastąpił wybuch zainteresowania i nagle chciało znacznie więcej osób niż było przewidzianych miejsc. Z kolei nauczyciele odbyli również szesnastogodzinne szkolenie na temat współpracy z rodzicami, które obejmowało również rozmaite strategie negocjacji i radzenie sobie z manipulacjami.
Starałam się najlepiej jak umiem wspierać moją koleżankę, która za 10 dni zdaje egzamin na mianowanie. Byłam jej opiekunem stażu. Z tą funkcją również łączy się przygotowanie stosownej dokumentacji - projektu oceny dorobku zawodowego, pomoc stażyście w opracowaniu sprawozdania i przygotowaniu pozostałych wymaganych wniosków, załączników, prezentacji dorobku.
W minionym tygodniu w pracy poza dokumentacją miałam jeszcze duże porządki. W czytelni powstanie dodatkowa pracownia informatyczna na zajęcia grupowe - na 14 komputerów. Nadszedł czas, aby wyrzucić wszystkie stare czasopisma i różne "przydasie". Czytelnia będzie teraz miała dwa wejścia - z biblioteki i bezpośrednio z korytarza. Czeka mnie jeszcze akcja przemieszczenia regałów ekspozycyjnych, ale to już małe miki, bo miejsce docelowe zostało już wybrane.
Prywatnie był to dla mnie dość ciężki okres. Zamknę to zdaniem "małe dzieci - mały kłopot, duże dzieci - duży kłopot". Na szczęście wszystko udało się jakoś poukładać. A gips syna już zdjęty. Kciuk się zgina, chyba wszystko dobrze.
Niezbyt atrakcyjny czerwiec zakończył się dwiema przyjemnymi wiadomościami.
Pisałam Wam, że w marcu wraz z panią kierownik referatu promocji i funduszy spotkałyśmy się w Goszczu z ekspertem z Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Była to wizyta związana ze zgłoszeniem odrestaurowanych ruin głównego skrzydła pałacu do konkursu "Zabytek Zadbany" 2024. Pałac zgloszony został w kategorii B – rewaloryzacja przestrzeni kulturowej i krajobrazu. O nagrody w tej kategorii rywalizowało 11 zabytków, a w całym konkursie było ich 67. Pomimo bardzo mocnej konkurencji (wielomilionowe projekty i naprawdę efektowne obiekty) Goszcz znalazł się w gronie 18 nagrodzonych zabytków. Uzyskał wyróżnienie w swojej kategorii (a laureatem został przepięknie odrestaurowany zespół pałacowo-parkowy w Lewkowie).
Pałac w Goszczu to naprawdę wyjątkowy obiekt. Jest to jedna z nielicznych rezydencji rokokowych w Polsce. Sama rewitalizacja była również projektem nieszablonowym i rzadko spotykanym, gdyż polegała na utrwaleniu i udostępnieniu zwiedzającym głównego skrzydła pałacu, które spłonęło na przełomie lat 1946/1947 i przez prawie 80 lat zmierzało ku praktycznie nieuchronnemu zawaleniu i zniknięciu. Stało się jednak inaczej - ruinę można dziś zwiedzać, posiada ona atrakcyjne platformy widokowe, udało się zachować mnóstwo pięknych rokokowych detali. Postępują dalsze prace nad rewitalizacją kolejnych części kompleksu. Turystów jest coraz więcej, ale wciąż jest to miejsce spokojne i jeszcze nie do końca odkryte. Jeżeli nie przepadacie za tłumem, to zwiedzanie zespołu pałacowo-parkowego jest świetnym pomysłem na jednodniową wycieczkę lub jako atrakcja w czasie pobytu w Campusie Domasławice. A jeżeli lubicie trochę gwaru, to sprawdzajcie kalendarz imprez w Goszczu. W lipcu odbędzie się tam Muse Festival, a organizowane były również imprezy tematyczne - zloty zabytkowych samochodów, motocykli, plenery malarskie, wernisaże wystaw.
Druga wiadomość - bardziej prywatna. Analytics pokazał mi 1000 wejść na bloga w miesiącu, a Search Console nowe "ATH" w Google - od 1 do 29 czerwca 47,2 tys. wyświetleń. Pierwsza piątka zapytań to sama przyroda. Algorytm jest bardzo łaskawy, ale warto w postach informować, czy zwierzę gryzie tudzież czy jest niebezpieczne. To są interesujące zagadnienia. :)
Dziś odbyły się domowe rewolucje - zamieniliśmy przeznaczenie pomieszczeń. Sypialnia została przemeblowana na gabinet męża, gabinet wrócił do pierwotnej funkcji sypialni. W pokoju dziennym na razie bałagan, ale i to się ogarnie. Przy okazji znalazłam uznaną za zaginioną teczkę zawierającą mój akt nadania stopnia nauczyciela mianowanego. Porządki to dobra rzecz. Przy okazji obadałam, że bardzo odpowiada mi zapach niebieskich perełek zapachowych z Rossmana - wyprałam z ich użyciem zasłony.
Wczorajsze burze szczęśliwie nas ominęły. Po prostu wiało i padało. Dziś też trochę popadało. Ogórki rosną, pomidory szaleją. Wczoraj Facebook pokazał mi panią Włoszkę suszącą pomidory. W najbliższy słoneczny dzień biorę się za suszenie.
Dobra, publikuję, bo teraz pamiętam o PUD, a za akapit czy dwa może być różnie. :)
Podsumowanie miesiąca:
VESTS: z 98 316 322 na 98 836 851
Reputacja: z 70.7 na 70.76
HP: z 57 051 na 57 500, w rankingu HiveBuzz było miejsce 318 - teraz 314, najmniejsza orka jest 311. :)
Wiek w moons: 106.
Comments