Nauczyciel bibliotekarz

Siedem uczelni w kraju (uniwersytety) kształci studentów na kierunku informacja naukowa i bibliotekoznawstwo. Niektóre z tych uczelni oferują równoległą realizację bloku pedagogicznego, aby absolwent mógł podjąć pracę jako nauczyciel bibliotekarz. Czy młodzi ludzie są zainteresowani takimi studiami? Czy uzyskują kwalifikacje do zawodu nauczyciela bibliotekarza?

Odpowiedzi na te pytania są dość prote. Nie i nie. Zawód bibliotekarza uległ deregulacji (niektórzy pisali wówczas, że również degradacji) - dziś pracę tę może podjąć każdy, kto legitymuje się wykształceniem średnim, wiec studia kierunkowe nie są potrzebne aby zatrudnić się w bibliotece. To uwolnienie zawodu nie dotyczy jednak nauczycieli bibliotekarzy, gdyż muszą oni posiadać odpowiednie kwalifikacje do pracy w szkole. Studia są więc potrzebne przede wszystkim przyszłym nauczycielom bibliotekarzom. I tu mamy paradoks. Otóż nieliczni studenci informacji naukowej i bibliotekoznawstwa planują raczej pracę w dużych ośrodkach uniwersyteckich (bibliotekach uczelnianych), karierę naukową lub wybierają specjalizacje powiązane z późniejszą pracą w wydawnictwach, publikowaniem cyfrowym. W związku z tym, gdy pada pytanie opiekuna roku o chętnych do realizowania bloku pedagogicznego, nie podnosi się żadna ręka lub podnosi się rąk tak mało, że nie udaje się uzyskać minimalnej liczebności grupy. Moja uczelnia w roku 2017 "wypuściła" zaledwie dwóch nauczycieli bibliotekarzy, a to tylko dlatego, że kwalifikacje pedagogiczne uzyskali podczas swoich wcześniejszych studiów.

Biblioteki szkolne nie pracują obecnie według wspólnego programu nauczania (kiedyś tak było). Zadania nauczyciela bibliotekarza oraz organizację biblioteki określa statut szkoły, ustawa komunikuje jedynie, że "szkoła zapewnia uczniom możliwość korzystania z biblioteki". Stąd praca biblioteki szkolnej może mieć bardzo różny charakter. Są biblioteki realizujące wiele zajęć we współpracy z nauczycielami poszczególnych przedmiotów, uczestniczące w licznych projektach, organizujące konkursy, a są też biblioteki szkolne (często zatrudniające nauczyciela bibliotekarza tylko na część etatu), których działalność sprowadza się właściwie tylko do wydania uczniom danej klasy egzemplarzy obowiązującej lektury i przeprowadzenia na początek i koniec roku szkolnego zmasowanych akcji wydania i zwrotu darmowych podręczników.

Zarobki nauczyciela bibliotekarza świeżo po studiach to zapewne jeden z powodów, dla których studenci w ogóle nie interesują się zdobywaniem kwalifikacji pedagogicznych. Tytuł zawodowy magistra oraz przygotowanie pedagogiczne od tego roku równają się 1835 złotych wynagrodzenia zasadniczego na rękę. Pensum to 30 godzin (zegarowych) tygodniowo. Gdyby to absolwent studiów licencjackich mający przygotowanie pedagogiczne podjął pracę w szkole lub absolwent studiów magisterskich rozpoczął pracę bez przygotowania pedagogicznego (które będzie musiał uzupełnić), to ich wynagrodzenie wyniesie 1634 złote na rękę.
Z czasem i kolejnymi stopniami awansu zawodowego pensja wzrasta, ale nie są to kwoty, które warte byłyby kilku lat zależności finansowej od rodziców lub małżonka czy partnera.

Rynek pracy przez lata również postrzegany był jako niełaskawy. "Nie idźcie na to, nie ma po tym pracy.", "I gdzie wy zamierzacie po tym pracować?" - to tylko niektóre z komentarzy w internetowym informatorze o kierunkach studiów. Sytuacja jednak dość szybko się zmienia. Już od kilku lat liczba absolwentów jest niższa od liczby bibliotekarzy osiągających wiek emerytalny. Biblioteki publiczne z braku chętnych absolwentów bibliotekoznawstwa zatrudniają osoby po szkole średniej lub po innych kierunkach studiów a i rotacja pracowników jest bardzo duża (wielu podejmuje tę pracę jako przejściową, do czasu znalezienia etatu z lepszym wynagrodzeniem). Biblioteki szkolne również zaczynają borykać się z brakami kadrowymi. W ciągu roku szkolnego nie jest to może tak widoczne, gdyż dyrekcje szkół radzą sobie z niedoborami a to przydzielając części etatów bibliotekarskich nauczycielom innych przedmiotów, a to zatrzymując na kolejny rok pracowników, którzy mogliby przejść na emerytury. W ubiegłe wakacje w moim powiecie poszukiwano nauczycieli bibliotekarzy do trzech szkół, koleżanka ze studiów, która poszukiwała pracy na takim właśnie stanowisku w województwie wielkopolskim również dostała propozycje z kilku szkół, a wybrała tę najbliższą miejsca zamieszkania i pracuje tam nadal.

Na biblioteki szkolne Ministerstwo Edukacji Narodowej nie miało dotychczas pomysłu (choć gdy jako biolog patrzę na podstawę programową przedmiotu w szkole podstawowej to myślę, że może to dobrze, że nie miało). Moim zdaniem potencjał edukacyjny jest duży. Wiele szkół posiada zarówno atrakcyjne pomieszczenia, niezły księgozbiór jak i stanowiska dostępu do internetu. Część przemianowano na mediateki, szkolne centra informacji. Naturalnym wydaje się, aby to nauczyciele bibliotekarze prowadzili zajęcia z zakresu wyszukiwania, selekcji, oceny i wykorzystania informacji, aby edukowali z zakresu prawa autorskiego, bezpieczeństwa danych, publikowania cyfrowego.

Gdy piszę ten tekst, trwają jeszcze rozmowy przedstawicieli nauczycielskich związków zawodowych z przedstawicielami rządu. Prawdopodobnie jutro rozpocznie się strajk. Biurokratyzacja szkół sięgnęła zenitu. Podstawy programowe są naładowane kompletnymi farmazonami (biologia: uczeń wyjaśnia znaczenie roślin nagonasiennych/ grzybów/ płazińców/ nicieni/ mięczaków/ ryb/ płazów/ gadów/ ptaków/ ssaków w przyrodzie i dla człowieka - kopiuj wklej jak się patrzy a przy tym pustosłowie). Indywidualizacja pracy z uczniem, wspieranie uzdolnień, to, że każdy uczeń może osiągać sukcesy na miarę swoich możliwości są spychane na dalszy plan, bo wciąż dla organów prowadzących szkoły i ministerstwa najważniejsze jest wykazanie się na papierze i wyniki egzaminów. Wynagrodzenia, zwłaszcza dla początkujących w zawodzie, są odstraszające.

Na razie zdecydowanie nie warto myśleć o pracy nauczyciela bibliotekarza. Może kiedyś coś się zmieni. Może na lepsze, a może na gorsze.


Post powstał w ramach Tematów Tygodnia #65 i nawiązuje do tematu 1.: Wydział Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Wykorzystano fotografię na wolnej licencji - Pixabay License.