Guniak czerwczyk w lipcu - masowy pojaw

Duże latające chrząszcze. Masowy pojaw chrząszczy. Owad podobny do chrabąszcza majowego. Duże owady latające wieczorami. Od kilku dni zapewne takie i podobne hasła wpisywane są w wyszukiwarki. W tym roku guniaków czerwczyków jest naprawdę dużo. Łatwo się z nimi zderzyć, bo latają w sposób dość chaotyczny, a lot mają ciężki i głośny. Mało tego - postrzegają człowieka jako obiekt pionowy (jak drzewo), czyli zdatny do wylądowania i chwili odpoczynku. Mogą wpaść za kołnierz lub w fałdy odzieży, niestety mogą również wplątać się we włosy (6 odnóży z pazurkami robi swoje). Nie są w stanie zrobić człowiekowi żadnej krzywdy, ale nie są lubiane - spacer czy jazda na rowerze, gdy w powietrzu latają te małe grubaski nie należą do najprzyjemniejszych.

Guniak czerwczyk (Amphimallon solstitiale) należy do tej samej rodziny co chrabąszcz majowy, czyli do poświętnikowatych (Scarabaeidae). Podrodzina również jest wspólna - chrabąszczowate. Guniak jest jednak nieco mniejszy i jak wskazuje nazwa wylatuje o miesiąc później od chrabąszcza majowego. Chrabąszcze te różnią się również czułkami. Guniak ma charakterystyczne buławki, a chrabąszcz majowy wachlarzyki (po których można odróżnić płeć, bo samce mają 7, a samice 6 blaszek w wachlarzu).

Powyżej widać wielkość chrząszcza - jest mniej więcej taki jak opuszka damskiego palca wskazującego. Odnóża są długie, silne i z pazurkami, owad chwyta za palec naprawdę mocno.
Pokrywy są wyraźnie żeberkowane, a głowa, przedplecze i tarczka (ten trójkącik pomiędzy przedpleczem a pokrywami) mocno owłosione. Guniaki są brunatne, żółtobrunatne, czasem z odcieniem bursztynowym czy też ciemnomiodowym.

W czerwcu (a w tym roku na początku lipca) zaczyna się rójka guniaków. Ich cykl życia jest specyficzny - dłużej, bo 2-3 lata żyją pod ziemią w kolejnych stadiach larwalnych. Larwy to oczywiście pędraki. Są roślinożerne, jedzą głównie korzenie roślin, zwłaszcza traw. Gdy ostatnie stadium larwalne (L3) jest gotowe do przepoczwarzenia, przemieszcza się blisko powierzchni ziemi. Tym sposobem dorosły owad (imago) nie musi wygrzebywać się z większej głębokości. Na zdjęciu poniżej widać otworki, przez które dorosłe guniaki wyszły na powierzchnię ziemi.
Jak to u owadów bywa, imago ma krótki żywot i ważny cel - rozmnożyć się. Trwa właśnie rójka, w czasie której najsilniejsze samce zapładniają samice. Owady latają licznie w sąsiedztwie koron drzew i feromonami wabią płeć przeciwną. Gdy w sąsiedztwie wyląduje samica, samce oblegają ją, a zapłodnienia dokonuje ten, któremu uda się skutecznie odepchnąć konkurentów (jednocześnie przytrzymując samicę).

Po zapłodnieniu samica przelatuje na ziemię i wygrzebuje norkę, do której składa jaja (20-30-40). Zajmuje jej to zwykle cały dzień. Wieczorem znów wyrusza na żer i kolejne zapłodnienie. Samce w ciągu dnia przebywają w roślinności zielonej. Obie płcie w swym dorosłym życiu żywią się liśćmi (również igłami) i nie są ani szczególnie wybredne ani żarłoczne. Rójka trwa kilka - kilkanaście wieczorów, zależnie od warunków pogodowych. Wkrótce po zakończeniu składania jaj, których łącznie z kilku zapłodnień może złożyć 60-80, samica ginie. Samce również kończą swój żywot - martwe można często znaleźć na parapetach i balkonach.

Wiele osobników ginie przedwcześnie. Powyżej z lewej guniak uratowany z beczki z wodą, gdzie pływał ostatkiem sił, a z prawej guniak martwy, ze złamanym skrzydłem, znaleziony na tarasie. Na pierwszym zdjęciu również są guniaki uratowane przed utonięciem (włoski jeszcze nie zdążyły wyschnąć).

W tym roku na Dolnym Śląsku pojaw guniaków czerwczyków w związku z późną wiosną również jest opóźniony - przypadł na lipiec. Wieczorami lata ich naprawdę mnóstwo. Owady są też wyjątkowo duże, zmierzyłam kilka osobników i wszystkie były rozmiarowo przy górnej granicy wielkości, czyli miały około 18 mm długości.
Niedogodność w postaci zmasowanych wieczornych lotów minie za kilka dni, więc podglądajmy guniaki póki latają.