Czytam sobie #19. Donoszę z biblioteki. Marzec

Cześć i czołem! Nastąpił wybuch wiosny! Czytelnictwo spod koca powoli zerka w stronę leżaka i hamaka. Ale hola hola - to już w gorącej wodzie kąpanie. Mija marzec, czeka stosik książek do czytania w kwietniu.

Z ubiegłego miesiąca

Marzec był iście wampiryczny. Troje autorów i cztery tytuły. Od nich zacznę.
Dracula Stokera to klasyka XIX-wiecznej powieści gotyckiej. Wielowątkowa, przedstawiająca zdarzenia z perspektywy kilkorga bohaterów. Zdecydowany numer jeden pod względem bogactwa języka i formy. Draculi słuchałam. To mój jak dotychczas najdłuższy audiobook. Ze względu na formę, zmiany narratorów, liczbę bohaterów nie było mi łatwo. Musiałam skupiać się na tym, aby zapamiętać kto jest kim. Ale czuję progres w moim słuchaniu książek i satysfakcję, że dałam radę.

Anne Rice i Wywiad z wampirem to mój powrót lekturowy. Tym razem mam zamiar kontynuować czytanie (lub słuchanie) Kronik wampirów. Ta powieść wygrywa emocjami. Anne Rice potrafi budować klimat i napięcie. Unikalność Wywiadu (a sprawdzę, czy i kolejnych z cyklu) opiera się na tragizmie postaci wampirów - od niechcianej lub chcianej przemiany zaczynając, poprzez miłość lub potrzebę posiadania przy sobie innego wampira, po konieczność porzucenia lub uśmiercenia pobratymców.

Księżniczka i Dziedziczki Pilipiuka to odpowiednio drugi i trzeci tom z cyklu o kuzynkach Kruszewskich. Nie chwyciło mnie aż tak jak Wędrowycz, ale jest to na tyle przyjemna literatura relaksowa, że doczytuję. Jedna z bohaterek jest wampirką, ale podpija wyłącznie końską krew i tak, aby zwierzę nie osłabło zanadto.

Morderstwo w hotelu Kattowitz to kryminał, który od innych czytadeł odróżnia Gucio - kundelek bez jednej łapki, który bierze co i rusz narrację we własny pyszczek. Może nie brzmi to jak dobry prognostyk, ale było całkiem sympatyczne. Wątek romansowy mnie nie wciągnął, wątek kryminalny służył właściwie tylko wyeksponowaniu postaci Gucia. Sympatyczne wtręty w gwarze śląskiej.

Bohdan Łazuka. Przypuszczam, że wątpię to dość standardowy wywiad rzeka. Najbardziej zainteresowały mnie fragmenty o latach studenckich i pracy pana Bohdana w teatrze.
Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy Anny Dziewit-Meller to sympatyczna książka dla młodszych nastolatek. Zawiera króciutkie biografie ciekawych kobiecych postaci historycznych. Są tu panie bardzo znane (i te rozdziały były dla mnie nieco nudne), ale jest i kilka postaci, o których warto poczytać więcej. Najbardziej zainteresowały mnie Magdalena Bendzisławska, Maria Komornicka i Barbara Hulanicki.

Senność Kuczoka podobała mi się bardzo. Autora uwielbiam za język - ten to umie w polszczyznę. Książki słuchałam i tak mi się zbudowała w wyobraźni, że absolutnie nie chcę widzieć filmu (autor napisał najpierw scenariusz, który później rozwinął do fromy powieściowej). Powieść bardzo dobra. Polecam.

I to już cały zeszły miesiąc.
Dla przypomnienia okładek z ubiegłego miesiąca - wpis lutowy.

Do przeczytania i przesłuchania

  • Gabriel García Márquez, Miłość w czasach zarazy, 2000
  • Andrzej Stasiuk, Przez rzekę, 1996
  • Andrzej Pilipiuk, Zaginiona 2014
  • Terry Pratchett, Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury, 2001
  • Iza Michalewicz, Jerzy Danilewicz, Villas : nic przecież nie mam do ukrycia..., 2011
  • Kuba Wojewódzki, Nieautoryzowana autobiografia, 2018
  • Małgorzata J. Kursa, Teściową oddam od zaraz, 2012, audiobook, czyta Joanna Lissner
  • William Wharton, Spóźnieni kochankowie, 2009, audiobook


Od dawna chodził mi po głowie García Márquez. Rozważałam powrót do Stu lat samotności, bo czytałam w czasach licealnych i obraz powieści mocno już wyblakł. Zauważyłam przy tym, że jednak inaczej odbieram te same książki po iluś tam latach. Jednak na półce jako pierwsza w oko wpadła mi Miłość w czasach zarazy, której jeszcze nie czytałam (jak to się stało?). Spieszę zatem naprawić błąd.

W zwrotach czytelników (zatem poczytne) wypatrzyłam Przez rzekę Stasiuka. Pisarza już kiedyś próbowałam, ale choć doceniłam język, to zabrakło jakiejś nici porozumienia. Podejście drugie czas zacząć.


Nieco bardziej fantastycznie. Pratchetta czytałam swego czasu dużo. Po długiej przerwie wyciągnęłam z półki tytuł, którego nie pamiętam (na 99% nie czytałam). Zagarnęłam. Liczę na dawkę pratchettowego humoru.

Wypożyczyłam również czwarty i ostatni tom cyklu Kuzynki. Tytuł Zaginiona intryguje, bo przychodzi mi do głowy kilka możliwych scenariuszy. Który wybrał Pilipiuk? Celowo nie czytałam, co tam na okładce piszą - wolę niespodziankę. Jestem również ciekawa, czy autor zostawił sobie furtkę lub furtki fabularne na przyszłość, czy też cykl zostanie definitywnie zamknięty.


A w biografii takie postaci. Właściwie nie potrafię jakoś logicznie wytłumaczyć swojego wyboru. Obie książki były w zwrotach od czytelników.
Villas : nic przecież nie mam do ukrycia... zaczęłam już czytać i jest bardzo ciekawie. Tajemnica włosów rozwikłana.
Wojewódzkiego kiedyś bardzo lubiłam (dawne czasy - pierwsze edycje Idola), z czasem jakoś mi zobojętniał, ale chętnie sprawdzę, co i jak pisze o sobie.


Audiobooki z dużym rozrzutem. O Kursie przeczytałam gdzieś, że z humorem, a ponieważ padło porównanie do Joanny Chmielewskiej, to po prostu muszę sprawdzić co i jak.

Wharton był w Polsce prawdziwą gwiazdą literacką drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych. Ptasiek, Al, Franky Furbo - to były książki, które czytali wszyscy. Teraz stoi na bibliotecznych półkach nieco zapomniany. Jestem bardzo ciekawa swoich wrażeń. Pamiętam, że podobały mi się książki Whartona, w których opisywał zakup i remont barki (Dom na Sekwanie), adaptację na dom starego młyna (Opowieści z Moulin du Bruit) - ot, powieści budowlane. Nie pamiętam stylu i języka. Tym razem powrót nastąpi drogą douszną.


I to już wszystkie "legalne" książki na nadchodzący miesiąc. Mam jeszcze jedną "tajną", o której napiszę, jeżeli dam radę przesłuchać.
Tak czy siak 26 książek już za mną. Jestem zatem w połowie wyzwania 52 książek w 2019 roku. A jak minął Wasz czytelniczy marzec? Ciekawe tytuły jak zawsze mile widziane.