Wiosna - jeże na spacerze
Nareszcie czuć wiosnę. Dzień się wydłużył, pojawiły się wczesnowiosenne kwiaty w ogrodach, a na wieczornym spacerze spotkaliśmy dwa jeże. Ale nie jednocześnie - w jednym miejcu jednego, a w innym drugiego. W związku z tymi bliskimi spotkaniami trzeciego stopnia spacer się mocno wydłużył. Pies jest niesamowicie zafascynowany jeżami, bardzo chciałby integracji w stylu psim - merda ogonem, pada na przednie łapy, wydaje dźwięki. Wiem, że dla jeża to nie jest aż taka atrakcja, dlatego trzymam psa na dystans i powolutku okrążamy jeża.
Kosaćce żyłkowane (Iris reticulata)
Są już młode krewetki! Maleńkie, słabo jeszcze wybarwione. Ich obecność wykryłam na zasadzie braku jaj w jednej samicy. Skoro brak jaj, to gdzieś muszą być młode. Zaczęłam lustrować podłoże, krzaki, skałkę lawy i wykryłam. Uwierzcie, że gdyby się nie ruszały, to raczej nie dałabym rady ich wypatrzeć. No ale oko w miarę dobrze rejestruje ruch, więc przyuważyłam gagatki.
![]() | ![]() |
---|
Dorosła z lewej, maluchy na liściu dębu z prawej.
Dość nierozważny wysiłek fizyczny spowodował, że przez trzy dni ponosiłam jego skutki w postaci bólu odcinka lędźwiowo-krzyżowego kręgosłupa podczas niektórych ruchów. Najgorzej szło mi przewracanie się z boku na bok podczas snu (przerywanego) i niektóre skręty tułowia. Pomogła wizyta na basenie i hydromasaż. Wychodzę na prostą. Kontuzję odnotowuję, bo podobno tego typu sprawy lubią nawracać. Oby nie, ale w razie czego mam na blockchainie wpisane, kiedy miała miejce pierwsza. :)
W pracy dość intensywny czas. Zorganizowaliśmy zbiórkę dla uchodźców z nastawieniem na środki czystości oraz rzeczy potrzebne dla najmłodszych dzieci. Zaczynaliśmy zbiórkę z myślą o wysyłce rzeczy na wschodnią granicę, a już po dwóch dniach uczniowie pakowali paczki dla konkretnych rodzin, które są tu u nas. Wiedzieliśmy ile miesięcy mają małe dzieci, więc w kolejnych dniach spływała pomoc ściśle dla nich. Nadia i Sofia rozmawiały z mamami i kupowaliśmy już jedzenie i pieluszki stosowne do wieku i potrzeb dzieci.
Czekamy na decyzję, czy będzie potrzeba wykorzystania sali gimnastycznej jako miejsca zakwaterowania uchodźców. Na razie zajęte są miejsca w gminnych budynkach z lepszymi warunkami pobytowymi - z pokojami i łazienkami. Jest też sporo inicjatyw prywatnego zapewniania mieszkań czy pokoi. Jednak jeżeli potrzeby będą rosły, to zapewne i takie rozwiązania jak sale i aule w szkołach okażą się konieczne.
Comments