Sama nie wiem, na co mam dzisiaj smak...

sama nie wiem, czego mi dzisiaj brak. Coś bym zjadła, nie wiem co. Chodzę po tym sklepie, chodzę i wszystko nuda, nie ciekawi, nie kusi. Słodyczy nie chcę, bo sam cukier, a w ciastkach jeszcze tłuszcz palmowy. Jak będę chciała jeść margarynę z cukrem, to kupię margarynę i cukier. Może coś z morza? Jednak nie. Zjadłam wczoraj całą puszkę makreli w oleju i ani rybki, ani inne frutti di mare mnie nie nęcą. Często takie dzikie apetyty zaspokajam serem pleśniowym, ale to też nie na dziś. Zresztą próbowałam już wszystkich, nic nowego na półkach nie ma. A co to za słoiki? Kiszonki! To chyba to.

Kupiłam w owadzim dyskoncie dwa różne słoiki, ale moje ciągoty na jakąś smakotę udało mi się zaspokoić już pierwszym. Drugi spokojnie czeka na otwarcie.

Burak kiszony z czosnkiem. Słoiki są średniej wielkości - mieszczą 490 gramów, 290 gramów po odsączeniu z zalewy. Czyli można zjeść samemu, można się z kimś podzielić, można zrobić kanapeczki lub sałatkę. Jest to produkt łowickiej firmy Bracia Urbanek. Niestety lokalnie ich produkty na razie są dostępne tylko w wersji "wyprodukowano dla".

Dla mnie bomba. W słoiku są dość grube plasterki małych buraczków pokrojone karbowanym ostrzem. Są też całe ząbki czosnku - można je zjeść, są również świetnie ukiszone. Buraczki smakują czosnkowo, ale tak kiszonkowo-czosnkowo. Plasterki są chrupiące, kwaśno-pikantne. Wspaniała sprawa. Było to dla mnie coś nowego, ale zdecydowanie smakowitego. Czasem próbując nowych rzeczy mam mieszane uczucia - że z jednej strony ciekawe, ale z drugiej trochę dziwne. Kiszone buraczki nie są dziwne. Idealnie wpisują się w wachlarz moich polskich kiszonkowych smaków. To nie jest nic egzotycznego, takie rzeczy mam w DNA. :D

Skład jest bardzo prosty: buraki, woda, czosnek, sól, pieprz czarny, ziele angielskie, liść laurowy. Całość jest pasteryzowana. W zasadzie można spróbować zrobić taką kiszonkę w domu. I taka smakowitość ma w 100 gramach zaledwie 17 kilokalorii.
Myślę, że osoby, które lubią kiszoną kapustę i kiszone ogórki, rozsmakują się również w kiszonych buraczkach. Szczerze polecam!