Najlepsze donaty pieczone

Klasyczne donuty (doughnuts) to ciastka smażone w głębokim tłuszczu. Jednak koncepcja dekorowanego ciastka z dziurką świetnie nadaje się do przeniesienia na blachę piekarską. Oczywiście wypiek zmienia specyfikę ciastek, jednak wersja pieczona jest również bardzo smaczna, ma puszyste drożdżowe ciasto, a posypki i polewy mogą być takie, jak na Waszych ulubionych donutach smażonych.
Przedstawiam zatem mój przepis na donaty - ciastka z dziurką pieczone w piekarniku.

Składniki

  • ROZCZYN:
  • 30 gramów świeżych drożdży
  • 5 łyżek cukru
  • 1 szklanka (250 ml) mleka
  • 3 łyżki mąki (jak poniżej)
  • CIASTO:
  • 125 gramów masła (stopionego)
  • 4 łyżki mleka w proszku
  • 3 szklanki mąki pszennej (typ od 500 do 650, najlepiej jednak 650)
  • 1 jajo
  • szczypta soli

Zaczynamy! Podgrzewamy mleko do temperatury ludzkiego ciała. Wlewamy do misy. Dodajemy pokruszone drożdże, cukier i trzy łyżki mąki. Dokładanie mieszamy, przykrywamy misę i odstawiamy na 20 minut w ciepłe miejsce, aby drożdże zaczęły pracować. Po upływie tego czasu mamy gotowy rozczyn. Do rozczynu dodajemy jajo, stopione masło, 4 łyżki mleka w proszku, 3 szklanki mąki i szczyptę soli. Mieszamy łyżką do połączenia składników, a potem wyrabiamy ręką. Ciasto wyrabia się naprawdę łatwo i szybko. Dodatek sporej ilości masła powoduje, że nie jest to tak pracochłonne jak przy klasycznym cieście drożdżowym.

Ciasto ma charakterystyczny maślany połysk. Taką kulę odstawiamy na 40-60 minut. Podwoi ona swoją objętość.
Jak każde ciasto drożdżowe, również i to warto "złamać", aby aktywować gluten. Zatem po pierwszym wyrośnięciu albo wyjmujemy ciast z misy i rzucamy nim z powrotem do naczynia, albo wymierzamy mu solidny cios z pięści.

Zostawiamy do drugiego wyrośnięcia - na przynajmniej pół godziny.

Wyrośnięte ciasto rozciągamy na blacie. Jest bardzo pulchne. Można wyrównać je wałkiem, ale bez mocnego dociskania. Wykrawamy donaty. Potrzebne będą albo wykrawacze, albo jakieś dwa naczynka różniące się średnicą. Ja krążki wykrawam plastikowym kubkiem, a dziurki kieliszkiem od wódki.
Z pierwszego placka ciasta wykroiłam 10 donatów, skrawki i wykrawki zagniotłam i rozwałkowałam ponownie. Wykroiłam 4 donaty. Okrawki zagniotłam raz jeszcze, wykroiłam donat, a z resztek uformowałam już ręcznie ostatnie ciastko (na zdjęciach to to najgrubsze).
16 donatów wypełnia dużą blachę z mojego piekarnika.

Donaty przed pieczeniem zostawiamy jeszcze na kilka-kilkanaście minut do podrośnięcia. Gdy skończę wykrawać ostatnie, włączam piekarnik - 200 stopni i funkcja parowania (można też wstawić żaroodporną filiżankę z wodą). Donaty rosną akurat tyle czasu, ile zajmuje dobre nagrzanie i naparowanie piekarnika.

Ciastka pieką się dość szybko - 20-25 minut. Mój piekarnik niestety szybciej przypieka w części przy wentylatorze, więc odwracam całą blachę w połowie pieczenia. Nie trzeba się tego bać w przypadku ciasta drożdżowego - nic nie opadnie.

Gotowe donaty dekorujemy - można posmarować je kremem czekoladowym do pieczywa, stopić nieco czekolady z dodatkiem łyżki mleka, posypać cukrem pudrem, cynamonem, przygotować lukier.

Do czekolady lub lukru można "przykleić" wybraną posypkę. Dziś moje dzieci użyły kolorowych piegów Delecta, a ja na zamówienie męża pokruszyłam garść orzechów laskowych. Są również donaty pudrowane (połowa ciastka cukrem pudrem, połowa cynamonem). Po świętach zostały nam jeszcze Fajne Pisaki XXL, stąd szybkie bazgroły lukrem.

Serdecznie polecam wypiek takich domowych donatów. Ciasto nie wymaga wiele pracy, ale potrzebuje trochę czasu, więc idealnie nadaje się na leniwą sobotę lub niedzielę.