Minimazurki
Moje wielkanocne potrawy. Mazurki, mazureczki
Mazurki uwielbiam. Jest to wypiek typowo polski - ciasto niskie i bardzo słodkie, występujące w wielu różnych wariacjach. Od kiedy w wypieku i konsumpcji chcą aktywnie uczestniczyć moje dzieci, przerzuciłam się na minimazurki. Mam dodatkowe pary rąk do wylepiania foremek, a gotowe mazurki w formie pojedynczych porcji są ładne i łatwe do podania (można je umieścić jak większość ciast na paterach, nie wymagają porcjowania na stole).
Kruche ciasto - podstawa mazurków
Kruche ciasto z poniższego przepisu można również upiec na dużej blaszce, dwóch mniejszych prostokątnych blaszkach, lub wykroić z niego 4-5 podstaw do mazurków w kształcie jaja, koła - jak fantazja podpowie.
Mam dwa komplety foremek do babeczek, razem 18 sztuk. Ilość ciasta pozwala na dwa wylepienia, czyli 36 babeczek.
Składniki:
- 4 szklanki mąki pszennej
- 250 gramów masła lub margaryny
Posiekać nożem, aby cząstki tłuszczu były niewielkie. - cukier puder do smaku (ze względu na bardzo słodkie zazwyczaj nadzienia do mazurków, daję pół szklanki)
- 1 jajo
- 2 solidne łyżki śmietany
- szczypta soli
Siekamy jeszcze przez chwilę nożem, a potem krótko wyrabiamy. Krótko, aby nie rozgrzewać zbytnio ciasta dłońmi.
To ciasto nie wymaga chłodzenia w lodówce. Można od razu wylepiać foremki. Jest jeszcze jedna zaleta tego ciasta - nie tworzy purchli podczas pieczenia, więc nie trzeba przygniatać go grochem ani żadnymi innymi suchymi ziarnami.
Swoją kulę ciasta dzielę na pół, potem połowy jeszcze raz na pół i dalej na trzy i jeszcze raz na trzy. Warto zrobić to w miarę dokładnie, gdyż jeżeli foremki wylepimy nierównymi częściami ciasta, będą miały różny stopień wypieczenia.
Babeczki pieczemy w 200 stopniach (grzanie góra i dół) przez około 15 minut. Należy kontrolować stan wypieczenia i nie dopuścić do zbytniego zbrązowienia.
Ponieważ piekę na dwie tury, gorące babeczki wyjmuję z foremek z pomocą szczypców do grilla. Chwytam gorącą foremkę szczypcami, odwracam nad blaszką lub kratką i babeczki wychodzą, czasem wspomagane lekkim stuknięciem o blaszkę.
Opróżnione foremki stygną momentalnie i można już po chwili wylepiać drugą partię. Przydaje się wówczas pomocna para lub dwie małych rączek. Warto również podczas pieczenia pierwszej partii rozporcjować ciasto i ufrmować je wstępnie w placuszki - przyspiesza to wylepianie foremek.
Moje zestawy foremek różnią się "rzeźbą" ale mają identyczną objętość. Gdyby ktoś rozważał zakup, to polecam takie z lekkim skrętem rowków - upieczone babeczki łatwiej wypadają z foremki. To te z żeberkami prostymi wymagają czasem postukania.
Babeczki sobie stygną, a my rozważamy nadzienia.
W latach ubiegłych wypełniałam babeczki powidłami śliwkowymi i kremem czekoladowym, kajmakiem, masą bakaliową. No i jeszcze jednym nadzieniem, które zostało w tym roku przeglosowane jako propozycja wypełnienia wszystkich minimazurków.
Ganasz orzechowy
Składniki:
- 200 gramów czekolady deserowej
- 200 mililitrów śmietanki tortowej
- 8 łyżek mielonych orzechów (u mnie mieszanka - laskowe, arachidowe, nerkowce)
Śmietankę podgrzewamy do 40-50 stopni, wsypujemy pokrojoną na drobno czekoladę, mieszamy do uzyskania jednolitej masy czekoladowej. Wyłączamy gaz lub grzanie, dodajemy orzechy, mieszamy. Masę studzimy - musi być chłodna, więc gdy ostygnie wstępnie, umieszczamy ją jeszcze na godzinkę w lodówce. Podczas studzenia trzeba od czasu do czasu zamieszać masę, aby nie utworzyła się sztywna powłoka na powierzchni.
Chłodną masę miksujemy na najwyższych obrotach - doskonale widać, jak masa będzie się napowietrzała.
Gotową masą wypełniamy babeczki no i zaprzęgamy chętną młodzież do dekorowania. Gdy młodzież jest taka powiedzmy bardzo młodsza, uzyskujemy dekoracje może nie eleganckie czy wyrafinowane, ale mające swój urok. :)
Kolor nadzienia jest orzechowo-czekoladowy. Powyżej zdjęcia z lampą i bez lampy.
Mazurki przechowuję w lodówce. Dziś zjedzone zostały ostatnie dwa.
Comments