Listnieopad

Nieco ponad miesiąc temu pisałam o zimnym końcu lata. Okazało się, że po nim nastąpiła niezwykle ciepła złota jesień. Pewnie pod koniec dnia dowiemy się, kiedy ostatnio tak ciepły był 1 listopada, bo już wczoraj pogodynki napomykały, że pogoda idzie na rekord.

Mało bloguję, bo taki ze mnie niedzielny bloger. Nie ułatwia mi tego zadania fakt, że nakładłam sobie różnych rzeczy do kalendarza, ale liczę, że niektóre z tych rzeczy będą po prostu dobre, udane, pożyteczne.

@mzt to konto koordynowane przeze mnie. Wydrukowane klucze trafiły również do archiwum Muzeum Ziemi Twadogórskiej, które działa przy Zespole Szkół Ponadpdstawowych im. Jarosława Iwaszkiewicza w Twardogórze i którego opiekunem mam przyjemność być. Konto powstało na potrzeby projektu Działaj Lokalnie, w ramach którego uczniowie-wolontariusze mają możliwość zdobycia paru praktycznych umiejętności i rozwijania swoich kompetencji zawodowych. Na razie skanujemy i powoli publikujemy pierwszy album, od jutra rusza kampania informacyjna w tradycyjnych mediach lokalnych. Podsumowanie projektu z czymś w rodzaju wernisażu odbędzie się w grudniu i wtedy napiszę więcej o tym, co się udało zrobić i gdzie ulokowałam produkt Hive. :)
Do publikacji zasobów został wybrany Hive. Powód numer 1 - trwałość publikacji, powód numer 2 - brak kosztów domeny i hostingu. Znam niestety kilka projektów lokalnych, po których emanacji cyfrowej dziś nie ma śladu, bo grupa projektowa nie wzięła pod uwagę tego, że w kolejnych latach nie będzie funduszy na utrzymanie strony. Tego błędu postanowiłam uniknąć.

Po raz kolejny biorę udział w projekcie OSEhero, zorganizowałam w szkole CodeWeek 2022, zapisałam się do SWiS nauczycieli bibliotekarzy. Napisałam wniosek do NPRCz - mam nadzieję, że uda się zdobyć dotację na zakupy nowości. W ostatnim tygodniu wjechał projekt do akcji "Szkoła pamięta". Zaproponowałam wspomnienie księdza Jana Duńca - pierwszego powojennego proboszcza lokalnej parafii, animatora życia społecznego i współtwórcy pierwszych po wojnie szkół - średniej (gimnazjum) i zawodowej (krawieckiej) w miasteczku. Postać została zaakceptowana, z uczniami przygotowaliśmy wystawę i nagraliśmy krótki filmik. I tak to mniej więcej wygląda w pracy w szkole - ciągle coś. To moje ostatnie 9 miesięcy (właściwie zostało 7) stażu na stopień nauczyciela mianowanego. Liczę, że podczas prezentacji będę miała o czym mówić. Awans na ten stopień kończę na starych zasadach. W przypadku nauczycieli takich jak ja - kontraktowych na końcówce stażu, nie zaproponowano żadnych alternatywnych rozwiązań w okresie przejściowym.

Popołudniami zajmowałam się grzybozbieractwem przy okazji spacerów z psem. Nasuszyłam tyle, że sami na pewno tego nie zjemy - przydadzą się jako dary przyjaźni dla krewnych i znajomych. Mamy takich, dla których słoik suszonych borowików to jeden z najlepszych podarunków kulinarnych. Łażenie po lesie to także okazja do robienia zdjęć. Powyższa grafika to zdjęcie potraktowane filtrem Windel z Canvy.

Do ogródka udało mi się nabyć w promocji sadzonki bluszczu kolchidyjskiego i kokornaka wielkolistnego. Teoretycznie nie mam już miejsca na drzewka czy krzaczki, ale parę "pionów" do obsadzenia jeszcze się znajdzie. Pogoda sprzyja - cały czas mam świeże zioła, a w oranżerii ciągle zawiązują się i dojrzewają pomidory.
Nadal trzymam się zaleceń dietetycznych doktora Bartka i nieżarcia po 18. Już nie chudnę, ale też nic nie zgrubłam.

Telewizyjna tradycja pierwszolistopadowa podtrzymana - na jedynce leci "Znachor". To chyba odpowiednik wigilijnego "Kevina" w Polsacie.

Liście jeszcze nie opadły, słonecznie, cieplutko. Tylko ta zmniana czasu...
Nie lubię. Żeby pospacerować z psem za dnia, muszę się zaraz szykować do wyjścia.