Jak zmieniał się pałac w Goszczu w latach 1755-1945

Zespół pałacowo-parkowy w Goszczu to niezwykła rezydencja i nowa atrakcja na turystycznej mapie Dolnego Śląska. Spalone po wojnie główne skrzydło pałacu - przez lata niszczejące, zagruzowane i niedostępne od mają ubiegłego roku zaprasza do zwiedzania.
W utrwalonych murach podziwiać można uratowane detale architektoniczne fryderycjańskiego rokoka. Barokowo-rokokowa ogromna bryła robi niezwykłe wrażenie. Bardzo atrakcyjne są platformy widokowe, z których można podziwiać wielohektarowy park i liczne budynki kompleksu wzniesionego w typie entre cour et jardin. Warto zaczekać do zmroku, kiedy mury pałacu są pięknie oświetlone.

Goszcz to miejsce, w którym myśl naturalnie biegnie w przeszłość. Jak żyli właściciele tak wystawnego pałacu? Ile par dziecięcych nóg przebiegało sześćdziesięciometrową amfiladę pomieszczeń? Ile par rąk w pałacowej kuchni przygotowywało wystawne obiady dla mieszkańców pałacu i ich gości? Ilu ogrodników krzątało się w ogrodzie?
Aby snuć wyobrażenia o tamtych czasach, warto mieć kilka nitek, które pozwolą utkać barwny obraz życia kolejnych pokoleń rodu Reichenbach-Goschütz. Do moich wyobrażeń wykorzystałam informacje z pracy Konserwacja i rewaloryzacja założeń pałacowo-ogrodowych w XXI w. na Dolnym Śląsku : wybrane przykłady" dr inż. Renaty Grzesiak, opracowanie Zespół pałacowo-parkowy w Goszczu dra Jacka Gernata oraz wyniki badań tynków kompleksu pałacowego wykonane przy okazji remontu budynków dawnego maneżu i stajni (dziś sala teatralna oraz sala wystawowa). Nie jest to rekonstrukcja historyczna, ale raczej autorska wizja artystyczna oparta na dostępnych informacjach historycznych.

Oto zdjęcie z pocztówki, która została wysłana w 1903 roku. Wydał ją B. Schunert właściciel zakładu papierniczego (Papierwarenfabrik) w Oberstephansdorf - dziś Szczepanów, woj. dolnośląskie, powiat średzki.
Na zdjęciu widzimy pałacowy ogród, corps de logis czyli główny budynek pałacu, po prawej stronie łącznik prowadzący z pałacu do oranżerii oraz kilka (pięć?) osób. Fotografię wykonano w sepii.
Zdjęcie posłuży nam jako przystanek przesiadkowy do barwnej podróży w przeszłość.

Barokowo-rokokowy pałac rodu von Reichenbach-Goschütz zbudowany został w latach 1750-1755 - po pożarze wcześniejszej rezydencji. Były to czasy Heinricha Leopolda - pierwszego Reichenbacha na Goszczu. Następowała wówczas zmiana mody - barok ustępował miejsca wchodzącej modzie na rokoko. W bryle pałacu zaobserwujemy elementy barokowe, ale wykończenia (sztukaterie, wyposażenie) to już rokoko. Tynki wykonano w odcieniach czerwieni, która mocno kontrastowała z bardzo jasnym detalem.
Ogród na tyłach pałacu utrzymany był w stylu francuskim - znajdowały się w nim formowane żywopłoty, symetryczne klomby, strzyżone krzewy. Teren był splantowany.
Pałac i ogród wyglądały podobnie również za czasów Heinricha II - kolejnego pana na Goszczu.

Po około 40 latach nastała epoka romantyzmu. Żyjący w tych czasach Heinrich Leopold Gottlob oraz Heinrich Gottlob Gustaw - trzeci i czwarty dziedzic majątku zamieszkiwali rezydencję w odmienionych barwach i otoczeniu. Elewacje kompleksu pałacowego przybrały barwę gołębią (detal pozostał jasny), a największa zmiana objęła pałacowe ogrody. Być może za pałacem pozostały jakieś ślady dawnego ogrodu w stylu francuskim, ale nowo założony ogromny park pałacowy zaprojektowano w stylu romantycznym. Liczne ścieżki, pagórki widokowe, mała chatka i świątynka w stylu greckim - to tylko kilka przykładów atrakcji, które umilały spacery po tym ogrodzie. Zapewne dużo było również rabat kwiatowych i obficie kwitnących krzewów.

Pod koniec XIX i na początku XX wieku liczne prace modernizacyjne prowadził piąty pan na Goszczu - Heinrich Raphael. Elewacje pałacu przybrały wówczas ugrowo-żółte barwy, a ogród romantyczny został po raz kolejny powiększony i stopniowo przekształcony w park krajobrazowy w stylu angielskim. Rozległe słoneczne polany podkreślone okazałymi już drzewami, kolejne ścieżki, aleja wiązowo-lipowa - to nowe atrakcje pałacowego parku. Na kilku fotografiach z początku XX wieku zauważyć można duże donice z roślinami ozdobnymi, które prawdopodobnie zimowały w oranżerii, a latem zdobiły otoczenie pałacu. Być może były to oleandry, może drzewka pomarańczowe. W oranżeriach pałacowych uprawiano w tamtych czasach również cytryny, jaśminy, wawrzyny, figowce i migdałowce - być może również rosły one również w Goszczu.
Tak wyglądała rezydencja do roku 1946/47.

Powojenne losy pałacu były bardzo trudne. Nie stał się obiektem muzealnym, nie zyskał gospodarza tak zamożnego jak panowie na wolnym państwie stanowym Goszcz. Musiało upłynąć wiele lat, aby pojawiły się szanse i możliwości jego rewitalizacji.
Tym bardziej cieszy fakt, że dwa z budynków kompleksu są już zrewitalizowane, trwa remont trzeciego, a korpus główny pałacu został utrwalony, zabezpieczony i udostępniony zwiedzającym.

Krótki klip dla miłośników form wizualnych. :)