We wrześniu wzięłam udział w Narodowym Czytaniu, odbyło się również podsumowanie lokalnego projektu, w którym wiosną oceniałam prace literackie uczniów i seniorów. Wydana została broszurka z nagrodzonymi tekstami - mam egzemplarz. Zanteresowanie wydawnictwem było bardzo duże. Nakład niestety niewielki. Mam cichą nadzieję, że może w kolejnych latach uda się wydać książkę zbierającą teksty z kilku edycji konkursu literackiego, bo wszystkie zgłoszone prace były na bardzo dobrym poziomie.
Wypożyczyłam niewiele książek, ale o potężnej objętości. Konsekwencje były do przewidzenia - Jacek Dukaj i jego Lód zahaczą o październik, a głównym winowajcą jest Idiota Dostojewskiego, który mnie zajął, przejął i trzymał w uścisku do ostatniej strony. Dawno nie sięgałam po Dostojewskiego i zapomniałam o tym, jak gęste treściowo i emocjonalnie są jego teksty. Przelatywanie wzrokiem odpada. A i nowe wydanie jednotomowe jest drukowane niewielką czcionką i z minimalną interlinią. Idiotę niezależnie od wydań i czcionek polecam gorąco, ale zarezerwować sobie trzeba sporo czasu. Myszkina et consortes warto znać. Świat skonstruowany misternie, bohaterowie mięsiści, "z kościami". Ja też czasem taki trochę Myszkin jestem - może dlatego tak mnie ta powieść zajęła i poruszyła.
Haruki Murakami i Norwegian Wood - powieść dobra, wciągająca. Kultura Japonii, sposób myślenia mieszkańców tego kraju to dla mnie cały kosmos, który trudno mi zrozumieć. Ale mogę go poznawać. Norwegian Wood porusza temat śmierci (również samobójczej), który mam wrażenie, że w naszym kręgu kulturowym jest inaczej odbierany i inaczej poruszany. Sporo miejsca autor poświęca seksualności bohaterów. Najogólniej? O młodym mężczyźnie, który dojrzewa przeżywając emocje związane właśnie ze śmiercią, miłością, seksem. Niektóre motywy mocno kojarzyły mi się z literaturą amerykańską, szczególnie z Buszującym w zbożu. Do połknięcia. Dziękuję za wskazanie @annanowicka .
Weronika i zombie Szczygielskiego to dobra współczesna powieść dla nastolatków. Bohaterka po rozwodzie rodziców przenosi się z mamą do stolicy. Nie odnajduje się w nowej szkole - nie jest lubiana, nikt nie zabiega o przyjaźń z nią. Dziewczyna czuje się odrzucona zarówno przez rówieśników jak i przez rodziców - mama zaabsorbowana jest nową pracą, spłatą kredytu na mieszkanie, tacie w nowym związku właśnie urodził się syn. Weronika ma niewątpliwy talent do tworzenia fabuł, ale najczęściej po prostu kłamie i kombinuje. W Warszawie poznaje wiekowego sąsiada, który ze względu na specyficzny chód, przezywany jest przez podwórkowego łobuziaka "zombie". Polecam - ta książka to więcej niż tylko powiastka dla dzieciaków.
Na koniec sensacja miesiąca! Jonas Jonasson Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął, czyli moje podejście do słuchania powieści. Jestem oczarowana. Słuchanie nie było łatwe, ale Stulatek jest po prostu rewelacyjny. Ahoj przygodo! Wraz ze stulatkiem uciekamy przez okno i będzie się działo. Czy na dworcu autobusowym na szwedzkiej prowincji stulatek może wplątać się w aferę kryminalną? Owszem - przy odrobinie chęci i talentu. A talent do przygód i niezwykłych zbiegów okoliczności Allan ma jak mało kto. Główny, bieżacy wątek powieści przeplatają fragment biografii stulatka i to takiej, że zrzuca kapcie (również obszczykapcie - kto przeczyta, ten będzie wiedział). Poleciła mi @wadera , polecam Wam i ja.
Do biblioteki wybrałam się kompletnie nieprzygotowana, ale z założeniem, że przecież z pustymi rękami nie wyjdę. Nie było łatwo, bo na regale z nowościami wyeksponowane były same poradniki i parę powieści typowo romansowych z fabułami-kalkami. Nie miałam też szczęścia do blatu ze zwrotami - również romans i obyczajówka. Konieczne było buszowanie wśród regałów. Bardzo przyjemnie pochłania ono czas.
Wizyta w dziale dla dzieci to cztery tytuły - dwie nowości i dwie książki z półek. I jeszcze rzecz bezcenna - podpowiedź bibliotekarki, jakiego audiobooka wypożyczyć.
Eco i Máraia uwielbiam. Wzięłam, bo znalazłam na regałach. Szkoda, że takie cieniutkie. Będę czytać powoli.
Miłoszewskiego poznałam (Gniew, Uwikłanie) i zaakceptowałam, więc z przyjemnością będę na nim ćwiczyć swoje kiepskie "słuchactwo" książek.
Udałam się również w odległe zakątki biblioteki do sympatycznych półek niebeletrystycznych, które kryją całe mnóstwo ciekawych tytułów. Zapraszamy do Trójki, bo grzbiet się wyróżniał na regale. A na poważnie, to chętnie dowiem się nieco o historii radia, które jest wylęgarnią gwiazd. Podobna ciekawość - tym razem ciekawość osoby - wybrała dla mnie biograficzny wywiad-rzekę z Wandą Chotomską. I jeszcze Audrey Hepburn - nie wiem nic o życiu tej aktorki, a ciekawam.
Naszło mnie również na wybór książek dla dzieci - dla siebie. Nie jestem pewna, czy moje dzieciaki będą chciały je przeczytać, okaże się. Wypożyczyłam ja. Dwie nowości z serii Wojny dorosłych - historie dzieci. Czytałam już Asiunię z tej serii - dzieciom przeczytać jej głośno nie dałam rady, bo głos się łamie i łzy lecą. Chętnie sprawdzę, czy i nowe tytuły są równie wzruszające. Jako Dolnoślązaczkę szczególnie ciekawią mnie Wysiedleni.
Byłam kiedyś na spotkaniu z Sergiuszem Pinkwartem. Przeczytałam na tę okoliczność jedną z książeczek o Drakulciu, Mikołaja i dziewczynę z gwiazd i Cień Kilimandżaro (dla dorosłych). Bardzo przyjemne książki. Tata reporter zapowiada się równie miło.
Sekretne życie Krasnali w Wielkich Kapeluszach ma śliczną szatę graficzną i to "coś" w tytule, co podpowiada mi, że koniecznie powinnam przeczytać tę książeczkę.
Jeszcze kilka dni zajmie mi dokończenie Lodu - dobry ten Lód, bardzo dobry.
Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba. Do nastepnego razu!