Czy ja palę? Pani Kierowniczko! Ja palę przez cały czas!

Dlaczego warto blogować? Dla siebie, dla pamięci, dla refleksji. Gdy dziś czytałam na #polish Wasze podsumowania roku, pomyślałam że mój 2023 to był rok bez wydarzeń. Nie działo się w sumie nic godnego uwagi. Człowiek o rok starszy, ale żadne okrągłe rocznice nie przypadały. Nie wyjeżdżałam nigdzie. Dom - praca - dom - praca. No i oczywiście była to tylko wymówka-usprawiedliwienie. Nic się nie działo = nie ma czego podsumowywać = nie ma o czym pisać. Ale zajrzałam na bloga. O świety Jacku z pierogami! Napisałam w tym roku 73 posty jako @bowess i 23 na bloga @czekolada.

Jeszcze ostatnia wymówka - "eee, żeby to było 74, to warto byłoby 75. napisać". Ale właściwie dlaczego nie napisać posta siedemdziesiątego czwartego? Są jakieś zasady, limity?

Okazuje się, że zrobiłam w tym roku sporo. Badzo piękne wpisy przyrodnicze na bloga - to się dobrze wyszukuje, jest to nisza, która pozwala postronnym internautom czytać rzeczy z blockchaina (i być może zupełnie nie mieć o tym pojęcia). Blog w ostatnim miesiącu miał 23 tys. wyświetleń w Google, a nie był to miesiąc najlepszy - w najlepszych było to powyżej 30 tysięcy.
No i teraz kliknęłam "ostatnie 12 miesięcy". Otóż treści z bloga miały 259 tys. wyświetleń i 2991 kliknięć - to miło, bo myślę że Hiversi czytają wpisy głównie na Peakd, Ecency albo Hive.blog, a podane statystyki dotyczą wejść na dblog.pl z wyszukiwarki.
Rzut oka na Analytics. Rok to 4,5 tysiąca użytkowników i 20 tysięcy zdarzeń.
A czekolada.blog? W Analytics za analogiczny okres jest to 3 tysiące użytkowników i 14 tysięcy zdarzeń. Spory potencjał - myślę że spokojnie przerośnie w następnym roku Lectorium.
Taki oto był rok 2023 w liczbach. Twórczość internetowa.
Pośrednio efektem tej twórczości jest też to, że moje opowiastki o Twardogórze odnaleźć można w książce pana Romana Rybaka Powiat oleśnicki – poznaj, pokochaj, zostań!. A pośrednim dlatego, że autor szukał w poszczególnych gminach różnych "opowiadaczy" - również blogerów.

A zawodowo? W zasadzie zapomniałam o takim "szczególe", że zdałam egzamin i zostałam nauczycielem mianowanym. Ale nie dziwię się, że zapomniałam, bo nie zmieniło się praktycznie nic. Podwyżkę rzędu 200 złotych prawdopodobnie przewalam na głupoty. :)
No ale były też inne highlighty. Wraz z koleżankami przygotowałam i złożyłam książkę. Wraz z pomocą @szejq udało się ją pchnąć do druku w zakładanych kosztach. Z perspektywy czasu oceniam, że to duża rzecz.
Równie duża rzecz to nagroda w IT Fitness Test, bo wyróżniono tylko dwoje nauczycieli z całej Polski.

Różne takie osobiste. Skróciłam włosy (ale już odrosły, bo zapominam z wyprzedzeniem umówić się do fryzjerki). Przesiadłam się z papieru na Kindla i to tak skutecznie, że teraz jest dla mnie niewygodą czytanie kodeksów, które trzeba w nocy oświetlać a w dzień i w nocy kartkować. Byłam w tym roku osobą zorganizowaną, być może w pewnych obszarach rozsądną, można zaryzykować stwierdzenie, że zdarzała mi się nawet pewna systematyczność. Lubię robić zdjęcia. Zestarzałam się formalnie o rok, ale mentalnie nie zauważam na razie żadnych istotnych zmian - ani na lepsze ani na gorsze.

Powyżej chyba jedyny dowód na systematyczność, ale lepszy rydz niż nic. :)

I to chyba tyle. Postanowienie na kolejny rok? Chodzić do fryzjera albo nauczyć kogoś z domowników skracać włosy. Nie wykręcać się od pisania, nie szukać wymówek. Być szczęśliwym.

Szczęśliwego Nowego Roku!