Dlaczego zatem na #polish i na całym Hive można znaleźć tak wiele przykładów działań, które z punktu widzenia SEO są po prostu szkodliwe?
Czy niektórzy blogerzy celowo działają na szkodę Hive, czy po prostu nie są świadomi podstawowych zasad pozycjonowania i marketingu internetowego?
Wierzę, że częściej chodzi o tę drugą kwestię, dlatego postaram się w jak najbardziej skondensowany sposób opisać podstawy SEO z zakresu optymalizcji treści, bo ten aspekt zależy tylko i wyłącznie od nas.
Nie raz i nie dwa na #polish pojawiały się dyskusje o jakości treści. O ile dla każdego z nas jakość może być odbierana silnie subiektywnie, o tyle dla algorytmów wyszukiwarek są to pewne bardzo konkretne walory tekstu.
Żaba z gitarą - dla przykucia uwagi.
Im bardziej unikalny tekst, tym lepsze pozycjonowanie w wyszukiwarce. Oczywiste jest przecież, że gdy jako jedyni napiszemy po polsku artykuł o zimowaniu rozwielitek, to na hasło innego internauty "zimowanie rozwielitek" właśnie nasz tekst zostanie zalinkowany jako pierwszy i jedyny przez wyszukiwarkę.
W historii #polish niejednokrotnie dyskutowane było powielanie treści. Narodziło się tu nawet osobliwe pojęcie autoplagiatu. Autoplagiat nie istnieje. Nie da się splagiatować samego siebie. Jako autor możemy zdecydować, gdzie i kiedy opublikujemy nasz tekst. Duplikowanie treści wpływa jednak negatywnie na pozycjonowanie całego serwisu, bo jest przecież zaprzeczeniem unikalności.
W przypadku republikowania treści wyszukiwarki wprawdzie sprawdzają datę pierwszego zaindeksowania, ale niestety nawet w przypadku, gdy pierwsza publikacja miała miejsce na Hive, mogą linkować do późniejszej publikacji w serwisie, który na dany moment ma lepsze parametry - jest "mocniejszy" z punktu widzenia algorytmów.
Powielaniem treści łatwo spowodować, że dana publikacja na Hive trafi do indeksu pomocniczego wyszukiwarki lub wcale nie zostanie zaindeksowana.
Jak internauci mają trafiać na Hive, jeżeli wyszukiwarki nie będą wyświetlały linków do danych treści?
Jeszcze jedna kwestia to powielanie treści wewnątrz serwisu. Nie dziwmy się, że konto @spaminator downvotuje posty, które wyglądają tak jak na poniższej ilustracji:
Zaskakujące jest raczej to, że tego typu publikacje wciąż otrzymują wynagrodzenie za systematyczne obniżanie pozycji Hive w wyszukiwarkach. Taka sama miniatura, taki sam tytuł, brak treści, która zawierałaby jakiekolwiek słowa kluczowe. To jest spam, na którym tracą wszyscy publikujący na Hive.
Tak. Tytuł wpływa na to, jak wysoko link do naszej publikacji będzie wyświetlony w wyszukiwarkach. Może warto dodać na przykład przed standardowym My Actifit Report Card coś w języku polskim, skoro treść posta jest po polsku?
W dłuższych tekstach warto stosować nagłówki. Bardzo pozytywnie wpływają one na to, jak nas "widzą" algorytmy wyszukiwania.
Co ciekawe, algorytmy wyszukiwania są coraz "sprytniejsze". Ten "spryt" działa jednak na naszą korzyść i powoduje, że dobrze napisany tekst będzie oceniony znacznie wyżej niż pulpa naszpikowana słowami kluczowymi (a po takie kuriozalne rozwiązania sięgał już marketing internetowy). Istnieje pojęcie przesycenia frazami kluczowymi, więc nie warto cofać się do zabiegów copywriterskich sprzed dziesięciu lat. Obecnie wyżej oceniane są treści napisane dla innych ludzi, a nie jak to kiedyś bywało "pod wyszukiwarkę".
Warto natomiast pisać o czymś - po ludzku, nie jak bot generujący treści. Zazwyczaj w sposób zupełnie naturalny w naszym tekście odpowiednie słowa kluczowe pojawią się w "lubianym" przez algorytmy mianowniku. Tworząc w sposób uczciwy i rzeczowy nasze posty, skorzystamy również z wyszukań fraz długiego ogona, bo całkowicie naturalnie takie frazy pojawią się w tekście.
Algorytmy wyszukiwarek wyżej oceniają teksty liczące przynajmniej 300 słów. Zatem minimum 200 słów, które kiedyś było przyjęte dla publikacji w tagu #pl-artykuly, było zbyt niskie i de facto obniżało nasze szanse na wyszukanie gdziekolwiek i kiedykolwiek. Na szczęście tekst Media i zbita szybka liczył więcej słów i bez trudu znalazłam go właśnie korzystając z wyszukiwarki.
Oczywiście na Hive jest też miejsce dla krótkich wpisów - miło czyta się Wasze wrzutki często okraszone memami, anegdoty z życia. Jest to świetny codzienny kontent, który spaja naszą społeczność, sprawia, że całkiem dobrze się znamy.
Jednak publikując klasyczny artykuł, recenzję, przepis, opis miejsca, obiektu, warto nieco się rozwinąć i zwiększyć szanse naszego tekstu na długą żywotność w wyszukiwarkach. Podobnie jak publikując zdjęcia warto zamieścić choćby podstawowy i krótki jego opis - dla poszukujących w sieci na przykład żaby z gitarą.
Myślę, że nie są to rzeczy trudne do wdrożenia. Bądźmy widoczni we wszystkich wyszukiwarkach.
Niech SEO będzie z Wami!