Cieszmy się tym, co jest

Ostatnie tygodnie były naprawdę gorące. Dosłownie i w przenośni. Końcówka czerwca w szkole, jak by się do niej nie przygotowywać, to zawsze praca w niedoczasie. Do tego dosżły pewne projekty robione już na charakterystycznym zmęczeniu materiału ludzkiego. Oczywiście praca nie kończy się w dniu rozdania świadectw - dokumentacja pracy własnej i zespołów, porządki w bibliotece, sprawozdania do projektów zewnętrznych - tu udało mi się przygotować wiele rzeczy wcześniej, więc w miarę łatwo wyrobiłam się do końca czerwca.

Upały były - i owszem. Po prostu siedziałam wtedy w domu - mamy klimatyzację, więc gorąco nie jest dokuczliwe. Pies i kot rozciągały się na podłodze w chłodku i tak sobie leżały. Jednak upał dość mocno ogranicza możliwość pracy w ogródku. Da się ogarnąć tylko trochę rano i trochę wieczorem. Zbieramy deszczówkę, więc z podlewaniem nie ma problemu, w tunelu mamy już linie kroplujące. W tym roku pomidory i ogórki rosną na grządkach zewnętrznych, a w tunelu eksperyment - arbuzy, melony i na doczepkę cukinie w kątach. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. To znaczy z cukini wiadomo, że wyjdą cukinie, bo zawiązki są już duże, abuzy i melony się okaże. Kwitną, na razie jest jeden młody melon. Ten melon.

Pies skończył rok. Jest najlepszy. Bardzo pięknie rozwinęły się u niego wszystkie cechy charakterystyczne dla rasy - jest stróżujący, bardzo przywiązany do rodziny i domu, nie ucieka, nie lubi być sam. Lubi być czesany, uwielbia się bawić, kocha spacery.
Codzienny spacer jest obowiązkowy. Czasem dosłownie padam na twarz, ale nie mam serca nie wyjść z psem, który cały dzień czeka na eksplorację. W czasie upałów wychodzimy trochę później, zazwyczaj dopiero po godzinie dwudziestej. Chodzimy sobie przez pola i łąki, do lasu, czasem zahaczamy z małą wizytą do moich rodziców.

Zabieram na te spacery aparat fotograficzny. Zawsze nawinie się jakiś ciekawy mięczak albo stawonóg, wdzięczne kwiecie, sielski widoczek albo intrygujące światło pośród drzew. Wiecie, takie niezykłe-zwykłe rzeczy. Carpe diem. Cieszmy się tym, co jest.