Boczniaki w ogrodzie

Boczniak ostrygowaty (Pleurotus ostreatus (Jacq.) P. Kumm.) do nabycia w marketach, sklepach spożywczych albo do zebrania w Twoim ogródku.

Równiutko dwa tygodnie temu - 29 sierpnia - wyjęliśmy wraz z małżonkiem zamówiony balot z grzybnią z paczkomatu. Przesyłka nie jest kłopotliwa - balot jest zapakowany w czarną folię i spokojnie mieści się do skrzynki InPostu, nie jest też jakoś szczególnie ciężki.
Skąd pomysł na własne boczniaki? Z filmiku Ludzie, którzy żyją długo i zdrowo, jedzą te 11 produktów. Na liście produktów znaleźć można grzyby, szczególnie rekomendowane były shiitake i boczniaki. W ogrodzie pod sosnami mamy maślaki, na trawniku wyrastają kanie, więc trzeci gatunek nie zawadzi. Rekonensans spożywczy został przeprowadzony - kupiłam tackę boczniaków (co ciekawe opakowanie nie zawierało informacji o producencie, więc nie wiem, skąd pochodziły), dla mnie super, dla męża zjadliwe, więc próbujemy. A! Jeszcze jedno. Na tacce było tych grzybów tyle co kot napłakał - cztery większe (opanierowałam), ze sześć mniejszych (podsmażyłam z cebulką). Taka porcja powiedzmy na jajecznicę z boczniakami dla dwóch osób. Kosztowała ta przyjemność 5,90 zł.

Balot na Allegro kosztował 31,99 zł. Razem z kosztami przesyłki 40,98 zł, więc równowartość siedmiu tacek z grzybami. 70 kapeluszy i wychodzimy na zero, wszystko ponad to już bonus w stosunku do zakupu boczniaków w sklepie. Myślę, że ta nadwyżka zostanie osiągnięta już w pierwszym rzucie, a producent obiecuje, że rzutów będzie kilka.

Pogoda sprzyja (pada, ciepło), więc zdecydowaliśmy się na uprawę na wolnym powietrzu. Boczniaki nie lubią bezpośredniego słońca, więc balot umieściliśmy w dość ciemnym kącie, w niewielkim zagłębieniu. Cień rzucają sosny i daglezje, podściółkę stanowi kostka słomy żytniej.

Razem z balotem otrzymuje się instrukcję uprawy. Grzby te można uprawiać zarówno na wolnym powietrzu jak i w chłodnych pomieszczeniach. Myślę, że w każdym, nawet niewielkim ogródku, da się wygospodarować jakieś miejsce na balot, wykorzystać domek ogrodowy lub nieogrzewany garaż, pomieszczenie gospodarcze. Gdy zrobi się zimno (boczniaki lubią temperaturę 10-16 stopni), przeniesiemy balot do naszego tunelu poliwęglanowego, ale tam trzeba będzie skonstruować jakiś zacieniający daszek, bo tunel mamy w miejscu dość dobrze nasłonecznionym.

Na razie oceniam zakup bardzo pozytywnie. Zero problemów z transportem, poręczna kostka słomy z grzybnią, równiutko dwa tygodnie do pierwszych sporych owocników. Jestem ciekawa, co będzie się działo dalej, ile rzutów uda się uzyskać. A może do tunelu kupimy drugi balot? :)
Jutro na obiad boczniaki.