A może krewetkarium?
Akwarystyka wciąga. Mamy teraz dwa akwaria. Duże, 200-litrowe z rybkami, ślimakami i kilkoma krewetkami oraz małe 56-litrowe, które miało być zbiornikiem pomocniczym, może do rozmnażania wybranych rybek. A wyszło trochę inaczej. Może nawet lepiej i ciekawiej.
Do dużego zbiornika zakupiliśmy kilka krewetek. Głównie na prośbę dzieci. Kiedyś mieliśmy Pana Krewetkę, którego dostaliśmy "po rodzinie", jako dorosłego z likwidowanego akwarium. Pożył jeszcze dość długo, ale w końcu odszedł do lepszego krewetczego świata. Nowy zbiornik był okazją do zakupów i powrócił temat krewetek. Wybór w sklepie zoologicznym był żaden. Podobno krewetki są teraz hitem sprzedażowym i schodzą na pniu w każdej liczbie. Kupiliśmy wszystkie cztery, które były wówczas dostępne.
Ta czwóreczka zamieszkała sobie w głównym zbiorniku, ale kamyczek poruszył lawinę. Przed zakupem poczytaliśmy o hodowli krewetek i jakoś tak naturalnie narodził się pomysł, aby mniejsze akwarium zostało krewetkarium. Również dlatego, że krewetki w akwarium towarzyskim raczej wolą spokojnie ukrywać się w krzakach - nie są fankami rybiej ruchliwości, a gdy zamieszkują własne M-1 pływają, łażą, są atrakcyjniejsze do obserwowania.
Zielony kącik.
Wyczyściliśmy zatem małe akwarium, żeby wystartować je jako krewetkarium. Kupiliśmy podłoże, zasadziłam parę roślin w jednym kącie, wrzucony został liść dębu.
Gdy woda trochę odstała pojechaliśmy dokupić mieszkańców. Myśleliśmy o dziesiątce, ale nie robiliśmy zamówienia czy rezerwacji i udało nam się kupić tylko pięć. Te krewetki naprawdę sprzedają się jak szalone. Mam nadzieję, że to nie z powodu wysokiej śmiertelności?
Nasze w każdym razie przeżyły wożenie pod kurtką i adaptację w nowym domu.
Neocaridina davidi, samiec.
Bardzo lubię hodować bezkręgowce. We Wrocławiu miałam patyczaki, straszyki i karaczany madagaskarskie. Duże życiowe zmiany sprawiły, że postanowiłam je oddać w dobre ręce. Do hodowli patyczaków może jeszcze kiedyś wrócę. Zobaczymy. Na razie mam kreweteczki i ekscytuje mnie każda wylinka. :)
Kupując zaledwie 4 czy 5 niedużych jeszcze krewetek niestety ryzykuje się wciąż spore prawdopodobieństwo, że zakupione osobniki będą tej samej płci. U nas okazało się, że mamy 2 samce i 3 samice. Po niespełna miesiącu trzy krewetki noszą pod odwłokiem jajeczka.
Neocaridina davidi, samica nosząca jaja.
Samice noszą jaja aż do wyklucia się młodych. Dojrzewanie zapłodnionych jaj trwa 3-4 tygodnie. Siedzę codziennie przed krewetkarium i czekam na piewszy lęg.
Początek krewetkowej przygody jest pełen wrażeń.
c.d.n.
Comments