111 scen. Sprawdźcie sami, jeśli nie wierzycie milicji
Misia (1980) Stanisława Barei uwielbiam. Bardzo porządna komedia.
Trudno! Co robić...
Dlaczego uwielbiam? A choćby dlatego, że to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo
. Miś miał trochę szczęścia do cenzury (odwilż po sierpniu '80), ale krytykom się nie spodobał. Jednak zamiast sobie zgnić do jesieni na świeżym powietrzu
, zaczął rosnąć w siłę i mrugać jednym oczkiem wśród polskich kodów kulturowych.
Czasem film ten jest nazywany zbiorem skeczy opartych o absurdy peerelowskiej codzienności, ale uważny widz z pewnością dostrzeże, że wprawdzie jest prawda czasów, o których mówimy i prawda ekranu
, jednak nie ma tu scen przypadkowych. Po prostu główny bohater kreuje iście bizantyjskie intrygi, aby z kraju, w którym śledzie się pojawiają na Grochowie na Terespolskiej
, a herbatę to córka przysłała mi z Łomży
wyjechać na jeden dzień do Londynu. A jak tu wyjechać, gdy była żona niszczy dobro najwyższe - Paszport!? To był paszport! Był!
, no i przecież nie ma takiego miasta - Londyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...
.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o prawdziwe pieniądze
, które zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach
. Głównym bohaterem filmu jest Ochódzki Ryszard, prezes naszego klubu "Tęcza"
. Niedawno rozwiedziony, forsę na koncie w Londynie ma, a nie ciotkę
. Problemem jest to, że pieniądze z banku londyńskiego może podjąć tylko Ryszard Ochódzki lub Irena Ochódzka
, a była żona Irena szykująca się już do ślubu z Władeczkiem (Dajcie spokój z tym ministrem... stare dzieje.
) ma chętkę nie tylko na Tego Kossaka... tego Kossaka... i tego Buddę.
, ale też na wszystkie londyńskie zasoby.
Irena nie ma skrupułów. Korzysta z faktu, że uzyskanie paszportu to nie bułka z masłem, zwłaszcza gdy poprzedni miał powydzierane strony. Sami wiecie - Te baby to jednak są, daj spokój. Tak wziąć i wydrzeć. Ale co można było zrobić? Nic.
. Władeczkowi mówi, że w piątek leci do Londynu kupić sobie coś tam do sukni ślubnej, czy kostium
i liczy, że tym sposobem wygra wyścig do pieniędzy. Jednak Rysiek choć w kraju sam forsą sra
, to ma też ustalone poglądy na temat watrości "tego" i "tamtego" pieniądza. Pamiętajcie:nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych. Nie bądźmy Pewex'ami
. Dać się oskubać Irenie? Podzielić się? Ryś nie zamierza dokonywać porozwodowego podziału "lewego" majątku, bo w ogóle to nigdy nic nie jest winien, bo bardzo jest w tych sprawach dbający
.
Wszystkie sceny w filmie obudowują wątek główny wyścigu do Londynu. Jak zdobyć nowy paszport? Można próbować znajomościami na milicji, ale okazuje się, że jednak Rok, najmniej rok! To jest sprawa...
. Zresztą komisarz z Włodarczykiem są zajęci komponowaniem piosenek i układaniem tekstów. I z brzegiem zepnie drugi brzeg, na którym twój ojciec legł ! La, la, la, laaa, la, la, la...
. Dlaczego milicjanci układają piosenki? A dlaczego nie? Najwyraźniej działalność ta odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa
, a któż jak nie milicjant w naturalniejszy sposób powie po przesłuchaniu, znaczy tego... koncercie no pięknieś pan nam to wszystko wyśpiewał panie Cwynkar
.
Z milicją się nie udało, więc może via mariage? Rysiu - dogadaj się szybko z jakąś Ireną, ożeń się z nią i masz Irenę Ochódzką...
. Miś-Ryś wie, że czasem lepiej na zapas
, więc rozgrywa również taki wariant. I choć była to świetna rada wujku. Bardzo dobra rada!
, to jednak Ryś ostatecznie nie korzysta z pomocy Irusi, która będzie teraz całować oczka Misia-Rysia. Prawe oczko Misia-Rysia, lewe o...
. Tego na dłuższą metę nikt by nie wytrzymał.
Irenę bis można zbyć, bo z pomocą przychodzi film. Ryszard bardzo szybko wpada na pomysł skorzystania z pomocy znajomego filmowca. Kierownik produkcji, Hochwander. Przyszedł z kobitą i szpanuje!
to dobry kolega, ale ma oszczędny, kierowniczy, filmowy łeb
i średnio entuzjastycznie podchodzi do pomysłu Misia-Rysia poszukiwania sobowtóra na dublera
. Zresztą Ryś, który w życiu słowa prawdy nie powiedział
, przedstawia Hochwanderowi inną historyjkę - że jego ciotka przyjedzie z Londynu i pieniądze przywiezie
. Dubler jest potrzebny do roli niby-wymyślonego przed laty brata bliźniaka. Ciotka za tydzień przyjeżdża do kraju. Pierwszy raz po pięćdziesięciu latach. Musi nas być dwóch braci bliźniaków i do Ciebie z tym przychodzę... Janek, to co ciotka przywiezie dla brata jest twoje. no?
.
Myślicie, że w gospodarce centralnie sterowanej z państwowym przemysłem filmowym kierownik produkcji może ot tak zatrudnić kogo chce? O nie -film jest najważniejszą ze sztuk...
, dlatego konieczna jest rola epizodyczna dla Rysia: w scenopisie - "wchodzi dziedzic pruski"
. Dalej już prościutko - Artysta zachorował!
. Trzeba dać do prasy ogłoszenie... Z tym zdjęciem... Że szukamy dublera.
. Zjawia się wreszcie poszukiwany dubler do filmu. (...) I tego dublera najważniejszej ze sztuk wypuszcza się!
. Rusza ekipa poszukiwawcza, ale jej członkowie nie stwierdzili nigdzie obecności człowieka uwidocznionego na zdjęciu
. Człowiek nie igła - kierownik produkcji znajduje Stacha Palucha, który jest trafiony w dziesiątkę!
, jednak Ryś nie jest zadowolony - Ta obrośnięta małpa z czarnym ryjem to mam być ja?!
.
Jak dobrze, że Ryś zdążył wcześniej poznać Olę Kozeł. Hochwander w końcu się zna na tych aktorkach
. Nie dość, że jest to bardzo porządna dziewczyna
, to jeszcze realistka (jeśli jestem idiotka, to... za to ty jesteś mądry
) i poliglotka (If ju łud lajk sam fain plis help jourself, Dżeri
). Wie, gdzie aktualnie kupić schabik - Tu jest kiosk RUCH-u! Ja... Ja tu mięso mam!
, pracuje w teatrze, no i jest to artystka z tego filmu
. Z jednej strony Laleczka, takie są najgorsze france!
, z drugiej wzór oddania i determinacji - ukradli tobie paszport. Ukradnij komuś ty, ja ukradnę!
.
Ola obrośniętą małpę - Stacha węglarza, który ciągle pytaco to jest właściwie tradycja
, robi przy pomocy szamponu Samson na Amerykana - Kojak
. Ryś również strzyże się kompletnie na łysą pałę
. Stach dostaje paszport po pozorowanym telefonie z sekretariatu towa...
i pozostaje tylko wmówić mu, że poleci z Olą do Londynu i uśpić taką rudą wódą na myszach
, którą Anglicy piją bez przerwy
. Wkracza Ryś - zabiera paszport Stacha i rusza na lotnisko.
Czy Rysiowi uda się dotrzeć do Londynu? Kogo jeszcze będzie musiał okłamać? Zapewne większość z Was wie doskonale. Bo któż nie zna tego światka, w którym szczerość to norma
.
Czasem, aż oczy bolą patrzeć jak się przemęcza, dla naszego klubu, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu "Tęcza". Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy wtykają mu szpilki. To nie ludzie - to wilki!
Odśpiewajmy zatem Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu. Niech żyje nam.
Ja jeszcze coś dodam na koniec, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie
.
Dobranoc książę...
Dlaczego książę?
Mój kolega z teatru ma takie powiedzonko. Nie wiem dlaczego.
Post powstał w ramach Tematów Tygodnia #38 i nawiązuje to tematu 3. Najlepszy polski film.
Wszystkie cytaty
i trawestacje pochodzą ze skryptu filmu Miś. Scenariusz - Stanisław Tym i Stanisław Bareja, reżyseria - Stanisław Bareja, 1980.
i z wyrazami największego uznanania i sympatii
dla Stanisława Tyma
Comments