Minipączki twarogowo-drożdżowe

Tłusty Czwartek bez pączków? Bardzo słaby pomysł. Jeżeli przed Waszymi ulubionymi cukierniami, które oferują dobre, "prawdziwe" pączki, jutro wyrosną wielometrowe ludzkie ogony, a Wy nie za bardzo macie czas, aby w takowych stać, jeżeli zjedlibyście pączka, ale przeraża Was wielkość i kaloryczność klasyczego "grubasa", jeżeli marketowo-dyskontowe pączki rozmrożone budzą w Was żywą niechęć, to dziś spróbuję namówić Was do zrobienia dobrych, cieplutkich, świeżutkich i malutkich pączków w domu.

Nie będą potrzebne specjalne sprzęty i naczynia. Ilość tluszczu do smażenia też jest "domowa". Minipączki można usmażyć w głębszej małej patelni lub w rondelku.

Składniki:

  • 10 gramów drożdży
  • 4 płaskie łyżki cukru
  • półtorej szklanki mąki pszennej
  • 4 łyżki masła
  • 4 łyżki mleka
  • 250 gramów twarogu chudego (mała kostka)
  • 1 jajo
  • szczypta sody oczyszczonej
  • 1 łyżka octu lub wódki
  • tłuszcz do smażenia (zależnie od objętości naczynia, u mnie kostka smalcu - 250 gramów, można smażyć również na oleju)

Wykonanie zaczynamy od przygotowania rozczynu (a także wyjęcia z lodówki twarogu i jaja, aby nie miały temperatury lodówkowej przy dalszych czynnościach). W misie rozcieramy drożdże z cukrem, w małym naczynku topimy masło w mleku. Do drożdży z cukrem wlewamy mieszaninę masła i mleka (przestudzoną - nie może być gorąca, bo zabije drożdże), wsypujemy pół szklanki mąki, mieszamy, przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na pół godziny.

Do rozczynu, który powinien już zacząć pracować, dosypujemy pozostałą szklankę mąki, dodajemy twaróg, wbijamy jajo i wsypujemy szczyptę sody. Ciasto siekamy nożem - tak jak przy wyrobie ciast kruchych. Po wstępnym rozdrobnieniu składników dolewamy łyżkę octu lub wódki i siekamy jeszcze chwilę. Następnie przystępujemy do wyrabiania - można ręką, można łyżką, można robotem z odpowiednim mieszadłem. Jeżeli ciasto jest bardzo rzadkie, a może się tak zdarzyć, ponieważ twarogi mają różny stopień nasączenia serwatką, dosypujemy dodatkową garstkę mąki. Ciasto na pączki nie może być lejące - ma po wyrobianiu utworzyć elastyczną kulę.
Misę z kulą ciasta przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce, aby ciasto podwoiło objętość. Druga opcja to przygotowanie ciasta wieczorem i pozostawienie go na noc w lodówce. Rano będzie gotowe do dalszej pracy.


Wyrośnięte ciasto wyjmujemy na blat posypany mąką, wałkujemy na grubość palca i wykrawamy kółeczka. Używam do tego kieliszka. Kółeczka przykryte misą lub lnianym ręcznikiem warto pozostawić na kilkanaście minut na blacie lub blasze do pieczenia - zaczną wstępnie rosnąć.
Minipączki można również nadziewać. Wówczas wykrojony krążek spłaszczamy lekko palcami, nakładamy porcyjkę nadzienia (u mnie dziś marmolada truskawkowa i domowy krem czekoladowy na zamówienie dzieci, ale polecam nieco kwaśniejsze konfitury lub marmolady, a dla dorosłych wiśnie z alkoholu), zlepiamy brzegi ciasta i kulamy chwilę w dłoniach. Kulki również zostawiamy na chwilę, aby podrosły.
W rondelku lub w patelni rozgrzewamy tłuszcz i smażymy na nim pączusie - najpierw z jednej, potem z drugiej strony. Przewracamy widelcem, patyczkiem do szaszłyków, co tam mamy pod ręką.

Usmażone pączusie wyjmujemy na papierowy ręcznik, aby wchłonął on tłuszcz z ich powierzchni. Ciasto z powyższego przepisu smażone w rozgrzanym tłuszczu nie ma tendencji do chłonięcia go, więc minipączki po usmażeniu są nietłuste.
Gotowe pączki posypujemy cukrem pudrem, lukrujemy, lub nic nie robimy, tylko od razu zjadamy.


Pysznego Tłustego Czwartku!