Orzechowiec. Łatwe ciasto z orzechów włoskich

Jesień, jesień, orzechy spadły z drzew.
Wyłuskaliśmy mnóstwo orzechów włoskich, warto by coś z nich zrobić. Mąż jest wielkim fanem połączenia orzechów i czekolady, więc jakieś ciasto. Naczytałam się przepisów w internecie i nic mi tak do końca nie pasowało. Wiele przepisów wymagało całkowitego zmielenia orzechów, co po pierwsze w moim młynku idzie to kiepsko, a po drugie bardzo lubię taką "kawałeczkowatą" strukturę ciast z orzechami. Wiele wymagało oddzielnego ucierania żółtek i oddzielnego ubijania białek. Niektóre miały nielubiane przez moich domowników dodatki. Wrodzone lenistwo i pewne doświadczenie z pieczeniem ciast skłoniły mnie do wykombinowania własnego orzechowca z połamanych orzechów włoskich. Piekłam dwa razy, proporcje sprawdzone.

Składniki

  • 3 jajka
  • 3 łyżki cukru lub miodu
  • szczypta soli
  • czubata łyżka oleju kokosowego
  • 3 łyżki mąki tortowej
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 szklanki orzechów włoskich
  • pół tabliczki gorzkiej czekolady + łyżka mleka na polewę

Zaczynamy od połamania lub potłuczenia orzechów włoskich. Można to zrobić wałkiem na stolnicy, ja użyłam drewnianego tłuczka (do ziemniaków, do ubijania kapusty). Orzechy utłukłam w głębszej misce.

Ciasto jest miksowane. Zaczynamy od zmiksowania na jasny puch całych jaj i cukru (lub miodu). Dodajemy szczyptę soli i czubatą łyżkę oleju kokosowego (mój był w stanie stałym, jeżeli będzie płynny, to trzeba dolać 3 łyżki). Miksujemy. Dodajemy 3 łyżki mąki i łyżeczkę proszku do pieczenia. Miksujemy. Dodajemy pokruszone orzechy włoskie. Miksujemy do połączenia składników. I już - gotowe.

Tortownicę o średnicy 20 cm wykładamy papierem do pieczenia, wygarniamy zmiksowane ciasto, rozprowadzamy w miarę równo łyżką (ciasto jest dość gęste, nie leje się). Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni z termoobiegiem. Wstawiamy tortownicę z ciastem i pieczemy na złotobrązowo przez około 30 minut. Można sprawdzać patyczkiem stopień wypieczenie, bo ciasto nie ma tendencji do opadania.

Upieczone ciasto wyjmujemy na kratkę. Rozpuszczamy czekoladę w dodatkiem mleka w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce. Polewę rozprowadzamy na powierzchni ciasta.
Pyszne na ciepło i na zimno (jeżeli doczeka). :)